Strony

26 października 2013

Pierre René Sand Effect 11

Po południu znów czeka mnie kilkugodzinna podróż, więc od razu pokażę Wam mój drugi piasek od Pierre René. Tym razem Sand Effect 11 :) 

O buteleczce, nakrętce i pędzelku nie będę już wspominać ;) Wiecie wszystko, a jeśli nie, odsyłam do recenzji złotego piasku :) Zdecydowanie więcej kryje się w środku... :) 

Jedenastka to z założenia srebro. Dlaczego tak piszę? Ponieważ w buteleczce ma moim zdaniem delikatnie fioletowy odcień ;) Na paznokciu pozostaje jednak raczej zwykłym srebrem. Podobnie do złotej ósemki, którą recenzowałam w poprzednim poście, jest nagromadzeniem różnej wielkości brokatów, które bardzo mocno błyszczą. Ten lakier także będzie nadawał się na najbliższy karnawał ;) Z resztą, widziałyście go już przy okazji mojego pierwszego half moon ;) Sprawdził się idealnie. Podobnie jak w przypadku złotej koleżanki, kryje przy dwóch-trzech warstwach i szybko schnie. 



Na zdjęciach lakier jest oczywiście bez topu, choć nie ukrywam, że błysk nadaje mu mega elegancji ;) Gorąco Wam go polecam!

 

Lakier otrzymałam w ramach współpracy z Pierre René, lecz nie wpłynęło to na moją opinię.

Zapraszam Was także na stronę www.pierrerene.pl, gdzie znajdziecie bardzo duży wybór lakierów oraz na śledzenie nowinek na Facebooku :)


Zapraszam do polubienia "Z pazurkiem" na Facebooku :)


Pozdrawiam,
PODPIS

12 komentarzy: