31 maja 2015

Vipera Cosmetics - Belcanto 135

Cześć!

Vipera posiada w swojej ofercie mnóstwo lakierów, które potrafią zachwycić. Mnie przekonują w szczególności różnego rodzaju kolory uniwersalne, neutralne, które można wykorzystać w różnych zdobieniach i które z wieloma prezentują się dobrze. Jednym z takich lakierów jest Belcanto 135.

Słów kilka od Producenta:

Vipera Lakiery do paznokci Belcanto 125-136 to kolekcja 12 wspaniałych Lakierów do Paznokci przygotowana specjalnie na karnawałowe szaleństwa!

W kolekcji karnawałowej, która rozciąga się od numerów 125 aż do 148 (wydaje mi się, że kolekcja była wzbogacana, bo numery 137-148 też nazywane są karnawałowymi), znajdują się różnego rodzaju odcienie metaliczne, z drobinami i brokatem. Jest tu bardzo dużo złota i srebra w różnych wydaniach, ale też wyjątkowe czerwienie, fiolety, zielenie i niebieskości. Jest z czego wybierać!

--------------------------------------------------

DESIGN: Buteleczki Vipery Belcanto są Wam już na pewno dobrze znane. Mi osobiście bardzo się podobają. 11 ml buteleczka jest bardzo smukła i wysoka z błyszczącą nakrętką, jak na karnawałową kolekcję przystało ;) Na nakrętce znajduje się też naklejka z numerem lakieru, jednak po kilku użyciach niestety nie odnajdziemy już na niej nadruku, który po prostu się wyciera. Myślę, że numerek powinien być zamieszczony gdzieś na nadruku na buteleczce, który wydaje się bardziej odporny.

PĘDZELEK: Co do pędzelków w Belcanto zawsze mam trochę mieszane uczucia. Z jednej strony jest bardzo dobrze przycięty i precyzyjnie możemy pomalować nim każdy zakamarek, z drugiej jest też bardzo długi (bo musi taki być) przez co wymaga ostrożności. Często zdarza się tak, że przez nieuwagę po pędzlu spłynie mi wielka kropla lakieru :p Kształt pędzelka pokazywałam Wam już m.in. przy recenzji Belcanto Carnival 145.

KOLOR: Co tu dużo mówić - bardzo ładne, metaliczne złoto. Piękny odcień!

WYKOŃCZENIE: Metaliczne. Warto dodać, że nie pozostawia na paznokciu smug i prześwitów, a także śladów po pociągnięciu pędzlem :)

KRYCIE: Dwie warstwy z pewnością wystarczą, aby cieszyć się intensywnym złotem bez prześwitów, pomimo tego, że lakier ma dość rzadką konsystencję :) 
Poniżej przedstawiam Wam Belcanto 135 od razu w zdobieniu, w którym pięknie współgrał (już jakiś czas temu, co widać po kształcie paznokci;)) z innym lakierem Vipera - BB Nude 16. Na palcu wskazującym widzicie naklejkę Donegal, która bardzo długo leżała sobie gdzieś w zakamarkach pudełka z akcesoriami. Kwadraciki wypełniłam złotem Vipera :) 



Jeżeli potrzebujecie naprawdę pięknego złotka - nie wahajcie się - to będzie idealne ;) I choć podobno należy do kolekcji karnawałowej to z pewnością przyda się także do letnich zdobień. 

Zapraszam Was na stronę www.vipera.com.pl, do sklepu internetowego www.viperasklep.pl, gdzie możecie znaleźć m.in. recenzowany lakier oraz na profil marki na Facebooku: Vipera Cosmetics :)


Przypominam, że na moim profilu na Facebooku nadal trwa konkurs, w którym do wygrania są trzy lakiery marki Vipera: srebrny piasek Floe 404, złote drobiny w topperze Belcanto Carnival 129 oraz top z kolorowymi drobinkami Roulette 40.

"Z pazurkiem" na Facebooku  ;)
                        

Pozdrawiam,
PODPIS

28 maja 2015

Mój pierwszy saran wrap + cyrkonie BPS

Witajcie ;)

Tak, tak... Taka prosta metoda, a ja jeszcze nie miałam okazji jej wypróbować ;) Cóż... teraz z pewnością się to zmieni, bo sądzę, że jest to rozwiązanie dla każdego - nie tylko wprawionej w bojach lakieromaniaczki, a wygląda dość ciekawie i za każdym razem oryginalnie.

Na czym polega saran wrap? Część z Was z pewnością wie, jednak napiszę kilka słów dla tych, którym mogło to umknąć. Saran wrap to nic innego jak malowanie folią. Do wykonania ciekawych wzorów potrzebny jest nam zwyczajny kawałek folii (torebki śniadaniowej czy folii z rulonu), który znajdzie się z pewnością w każdym domu. Paznokcie malujemy wybranym kolorem, a następnie zwiniętą w kulkę folię malujemy lakierem i odciskamy na paznokciu. Warto przed stemplowaniem paznokcia ściągnąć nadmiar lakieru, odbijając go kilka razy na kartce.
Można też spróbować inaczej. Malujemy paznokcie kolorem bazowym, np. błękitnym, i czekamy aż wyschnie. Następnie nakładamy inny kolor, np. granatowy, i mokry jeszcze lakier dotykamy zwiniętą folią, która zbiera jego część i pozostawia nieregularne wzorki. Spod spodu widać natomiast lakier błękitny ;)

Swoje paznokcie pomalowałam dwiema warstwami białego Golden Rose. Do zrobienia "marmurku" (bo tak trochę wygląda całość), wykorzystałam dwa kolory: Liliankę i Figę z makiem od Colour Alike, które odciskałam za pomocą folii. Następnie, jak już stwierdziłam, że jest "na bogato" dodałam jeszcze w kilku miejscach odrobinę kleju do folii transferowej i odbiłam taką w kolorze srebrnym. Na każdym paznokciu przykleiłam po jednej cyrkonii od Born Pretty Store, o których kilka słów poniżej ;) Całość wykończona topem Astor Gel Shine ;)



Jak widzicie paznokcie prezentują się dość bogato i różnorodnie, ale zupełnie mi to nie przeszkadza - wydają się nawet eleganckie ;) Może przesadziłam z tymi cyrkoniami, bo są trochę słabo widoczne w tym całym misz-maszu, ale cóż - szaleć to szaleć ;)

Cyrkonie dostałam od Born Pretty Store już jakiś czas temu i zdecydowałam się na nie dlatego, że chciałam sprawdzić, czy naprawdę trzeba posiadać kryształki Swarovskiego, aby efekt był zadowalający. Okazuje się, że nie ;) Dawniej miałam do czynienia z cyrkoniami w różnych karuzelach, które były zupełną tandetą. Wystarczyła odrobina topu, aby traciły cały swój blask. W przypadku cyrkonii od BPS nie mamy tego problemu. Świecą się idealnie także pod top coatem. Ich dużą zaletą jest także to, że bardzo dobrze współpracują z hybrydami i nie odpadają, co zdarza się czasami w przypadku ćwieków. Przyczyną jest pewnie to, że ćwieki przyklejają się do paznokcia tylko brzegiem, ponieważ są jakby puste w środku (mają wgłębienia), cyrkonie natomiast są ścięte na prosto i przylegają do paznokcia całą powierzchnią. Dla pewności (w przypadku zdobień hybrydowych) przyklejam je na kropelkę topu, utwardzam i pokrywam topem. W przypadku zwykłych paznokci przyklejam je zazwyczaj do mokrego lakieru, a jeśli jest on już suchy nakładam kropelkę czegoś bezbarwnego. Warto dodać, że są bardzo wygodne, malutkie i nie odstają mocno od płytki :) Cyrkonie dostałam w woreczku strunowym, ale dla wygody przesypałam je do pojemniczka. Jak widzicie, nie zostało ich zbyt wiele, bo cieszą się dużą popularnością - a było ich aż 144 sztuki ;)


Cyrkonie były już m.in. na Lawendowych różach...

...i na paznokciach hybrydowych ;)


Jak podobają się Wam moje pierwsze saran wrap i cyrkonie?

Jeżeli zainteresowały Was te błyskotki zapraszam na stronę Born Pretty Store: KLIK. Za 3,48$ dostajemy mnóstwo naprawdę dobrej jakości błyskotek :)

Zawsze możecie skorzystać też z kodu - 10% zniżki :) 


Born Pretty Store na Facebooku :)

"Z pazurkiem" na Facebooku - zapraszam na konkurs! :)
                        

Pozdrawiam,
PODPIS

24 maja 2015

Neonowa wariacja #2

Witajcie :)

jakiś czas temu bardzo spodobało Wam się neonowe zdobienie i muszę przyznać, że ja sama byłam z niego zadowolona ;) Postanowiłam więc, że częściej będę sięgać po neony, więc tym razem czas na zieleń ;)

Dzisiejszy motyw został zaczerpnięty od Tartofraises (do tej pory byłam o tym przekonana, ale jak się okazuje teraz za nic nie mogę tego zdobienia znaleźć, więc być może coś mi się pomyliło...:/ Jeśli traficie na ten wzór, dajcie znać w komentarzu :p) - w nieco innej odsłonie. Autorka namalowała go w formie frencha (który też motyw wypróbowałam na wzorniku i na pewno Wam pokażę;)). Ja natomiast zdecydowałam się na wzór całopaznokciowy.

Do zdobienia wykorzystałam biały lakier, który pokryłam dwiema warstwami lakieru Softer Pro Active 103. Następnie czarną farbą akrylową wykonałam "zacieki" ;) Wydaje mi się, że efekt jest dość... zatruty? :p
(PS. I tak jak zazwyczaj muszę rozjaśniać zdjęcia, żeby uzyskać naturalny kolor, tak w tym przypadku musiałam je ściemniać, żeby neon był neonem - stąd też dziwny odcień skóry ;))



 I jak i jak? Kolejne odsłony neonów już wkrótce ;)

"Z pazurkiem" - zapraszam! :)
                        

Pozdrawiam,
PODPIS

22 maja 2015

Pink cartoon nails

Witajcie ;)

Postanowienie nr 1 na dziś - nie będę więcej zapowiadać terminu następnego postu, ponieważ bardzo rzadko zdarza mi się go zrealizować ;) Post, który właśnie czytacie miał pojawić się już kilka dni temu i się nie udało :)

Zdobienie, które dziś zobaczycie jest zdobieniem dość popularnym. Sama jednak nigdy takiego nie robiłam i miałam ochotę sprawdzić jak będzie prezentował się na moich paznokciach. Mowa o tzw. cartoon nails, czyli pazurkach kreskówkowych ;) Cała filozofia polega tu na obrysowaniu płytki czarną farbką lub lakierem oraz nadaniu mu charakterystycznego białego "błysku". Na koniec warto też sięgnąć po matujący top coat, ponieważ akurat tego typu zdobienia o wiele lepiej prezentują się w takim wykończeniu. Bazą mojego zdobienia był recenzowany ostatnio KOBO #59 playfull pink (nawet nazwa pasuje do zdobienia!), na którym wykonałam opisane wyżej zdobienia czarną i białą farbą akrylową Eclair. Matowe wykończenie jest zasługą matującego top coatu od My Secret.

Pomyślałam, że fajnie prezentowałoby się także połączenie różnokolorowych paznokci w kreskówkowym wydaniu, ale narazie musi wystarczyć Wam róż ;)




Przypominam, że na moim Facebooku trwa konkurs, w którym można zdobyć trzy lakiery marki Vipera ;)
Link do konkursu: https://www.facebook.com/zpazurkiem/photos/a.230968577055704.1073741833.214764982009397/501957226623503/?type=1
Więcej informacji o konkursie także w poście: KONKURS! 10.05. - 31.05.2015




                              

Pozdrawiam,
PODPIS

14 maja 2015

KOBO #59 playfull pink

Witajcie ;)

O tym, że nie przepadam za prezentowaniem różowych lakierów wspominałam już nie raz. Nie dość, że nie przepadam za tego typu odcieniami, to na dodatek mam trudność w odpowiednim ujęciu koloru. W szafach marek Drogerii Natura jest jednak bardzo dużo różowych odcieni, które zasługują na uwagę. Jednym z nich jest numer 59 od KOBO - Playfull pink :)

"Figlarny róż" (a niech zostanie taka robocza nazwa :)) to bardzo intensywny, głęboki odcień różu. Nie zauważam w nim tonów ani czerwonych, ani fioletowych, które często podbijają kolor w stronę któregoś z tych odcieni. Playfull pink jest więc różem w czystej postaci, tyle że dość ciemnym i nasyconym. Jak w większości lakierów z kolekcji regularnej KOBO, ten także ma wykończenie kremowe. Piszę, że większość, ponieważ trafiły się cudaczki mające inne wykończenie i o nich też na pewno napiszę ;) Typowe jest także to, że lakier wysycha na bardzo duży połysk, co jest jedną z największych zalet tych lakierów w ogóle. Co jeszcze warto wiedzieć o figlarnym różu? Dawno już nie malowałam lakierem o tak dobrym kryciu. Może być on dobrym rozwiązaniem "na ostatnią chwilę" ponieważ kryje już po pierwszej warstwie. Ja tradycyjnie nałożyłam dwie, ale nie widziałam różnicy w pokryciu (które już wcześniej było pełne) ani w nasyceniu koloru. Do tego lakier nie smuży, choć wydaje mi się, ze ma dość skoncentrowaną konsystencję i jest nieco gęstszy niż reszta. Nie wpływa to jednak na problemy w aplikacji. Zmywa się dobrze, nie barwi płytki i skórek. Poniżej zdjęcia w naturalnym i sztucznym świetle. Kolor udało się złapać (szczególnie w naturalnym świetle) niemal idealnie ;)





Playfull pink skłonił mnie do wykonania zdobienia, które chodziło już za mną od bardzo, bardzo dawna ;) Z pewnością widziałyście je już nie raz, ale ja także się nim z Wami podzielę - wieczorem lub jutro ;)

Zapraszam na profil marki KOBO na Facebooku :) 


"Z pazurkiem" też zaprasza! :p
                        

Pozdrawiam,
PODPIS

12 maja 2015

V-nails ;)

Podczas testowania lakierów do paznokci marki Vipera w ramach programu ambasadorek, w moje ręce trafiła pewna stonowana zieleń. Na komputerze od dłuższego czasu mam także zdobienie, o ile można ten prosty wzorek tak nazwać, którego do dziś Wam nie pokazałam ;) Jego bazą jest wspomniana zieleń - Vipera Focus On 908 :) Nie jest to nic odkrywczego, poza namalowanymi odręcznie srebrnymi i białymi V-kami (nie wiem jak to inaczej nazwać;)), które moim zdaniem mogą fajnie wydłużyć płytkę. Całość nie wyglądała chyba najgorzej, a osobiście z sentymentem patrzę na te pazurki sprzed miesiąca... takie długie i ładne :) Zobaczcie i oceńcie same ;)




Przypominam, że na moim fanpage'u na Facebooku trwa konkurs, w którym do wygrania są trzy lakiery marki Vipera :)
Więcej informacji w poście: KONKURS! 10.05. - 31.05.2015
Post konkursowy na Facebooku: https://www.facebook.com/zpazurkiem/photos/a.230968577055704.1073741833.214764982009397/501957226623503/?type=1



"Z pazurkiem" na Facebooku  ;)
                        

Pozdrawiam,
PODPIS

11 maja 2015

Nowości! My Secret, KOBO, Sensique - Wiosna 2015

Witajcie ;)

Idzie wiosna, lato - drogeryjne szafy zapełniają się nowościami, aż miło popatrzeć! ;) Dziś kolejna porcja nowości, które są w Naturze już od 6 maja, a część pojawi się za trzy dni :) Zapraszam na mały reaserch :)

MY SECRET

KISS MY LIPS BIG COLOR STICK - błyszczyk i pomadka, która zapewnia trwały i intensywny kolor oraz subtelny połysk. Masło Shea i ekstrakt z oliwy z oliwek gwarantują intensywnie nawilżenie ust. Nie wymaga temperowania. Waga 3 g. Dostępne 6 kolorów. Cena 9,99 zł.



DRESS UP YOUR LIPS - kremowa pomadka nadająca ustom intensywny i długotrwały kolor oraz satynowe wykończenie. Dostępne 6 kolorów, w tym 3 nowe. Waga 5 g. Cena 9,99 zł.




FACE ILLUMINATOR POWDER PRINCESS DREAM - rozświetlacz w kolorze ciepłego beżu, odpowiedni dla każdego typu kolorystycznego. Wzmacnia blask skóry oraz sprawia, że twarz wygląda zdrowo i promiennie. Formuła kosmetyku zapewnia bezproblemową aplikację i doskonałe wykończenie makijażu. Gwarantuje mocny połysk i efekt „tafli”. Waga 7,5 g, Cena 14,99 zł.



HOT COLORS EYESHADOW PALETTE - limitowana edycja metalicznych i perłowych cieni do oczu, które pozwolą stworzyć olśniewający i oryginalny makijaż. Jedwabista i delikatna struktura ułatwia aplikację - cienie znakomicie przylegają do powieki i zachowują trwałość przez długi czas. Dostępne są 2 kompozycje kolorystyczne. Waga 6 g. Cena 13,99 zł.

KOBO

KOBO LONG-WEARING LIQUID FOUNDATION WITH ALLANTOIN - trwały podkład nowej generacji, który zapewni efekt gładkiej i pełnej naturalnego blasku cery. Podkład dopasowuje się do koloru skóry w 60 sekund, jest beztłuszczowy i bezzapachowy - idealny na lato.
Innowacyjne pigmenty załamują, odbijają i rozpraszają światło, pozwalając ukryć niedoskonałości skóry, drobne zmarszczki i pory, a także gwarantują nieskazitelny makijaż w każdym świetle. Lekka, płynna konsystencja ułatwia aplikację podkładu, natomiast silikonowe mikrosfery zapewniają bardzo dobre krycie, bez efektu maski. Podkład zawiera nawilżającą alantoinę znaną z łagodzących właściwości, która chroni skórę przed wysuszającymi ją czynnikami zewnętrznymi. Dostępny w 5 odcieniach. Pojemność 30 ml. Cena 24,99 zł.


SENSIQUE

MATT ROUGE - matowe róże do policzków. Waga: 2,7 g. Cena 7,99 zł.



Co sądzicie o nowościach? Kosmetyki są już w większości dostępne w Drogeriach Natura, podkład KOBO i palety cieni pojawią się 14 maja. Osobiście bardzo czekam na paletki - są piękne i bardzo fajnie skomponowane. Nie pogardziłabym też wypróbowaniem podkładu KOBO. Mam duży problem ze świeceniem się cery, więc może on mógłby coś na to poradzić? Sądzę też, choć sama takich nie używam, że dużego zainteresowania mogą spodziewać się fioletowe pomadki ;)

Zapraszam do odwiedzania Sensique, KOBO oraz My Secret na Facebooku :)




Zapraszam także do polubienia "Z pazurkiem" na Facebooku, gdzie właśnie trwa mały konkurs :)
                        

Pozdrawiam,
PODPIS
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Udostępnij: