Post, który właśnie czytacie miał pojawić się już dwa dni temu, ale zawsze jakieś zawirowanie stanie na drodze mojej skrupulatności i postanowieniom ;) Teraz też najchętniej poszłabym już spać, bo zmiana czasu i godzina snu mniej, kiedy trzeba podnieść się z samego rana w niedzielę, również nie dodaje mi energii ;) Ale skoro już tu jestem to z przyjemnością przedstawię Wam cudaka z najnowszej kolekcji Catrice :)
Kilka słów o kolekcji Crushed Crystals:
Wielowymiarowe. Efekty 3D przesuwają granice w stylizacji paznokci i są najważniejszym trendem sezonu. Ekskluzywne piaskowe wykończenie. Teraz masz olbrzymi wybór odcieni z mocnym kryciem: od delikatnego różu po klasyczną czerwień i koral. Drobne kryształki pokryją Twoje paznokcie niczym diamentowy pył i stworzą niezwykłą fakturę i styl.
Stardust to gwiezdny pył w dosłownym tego słowa znaczeniu ;) W czarnej, półprzezroczystej bazie zatopionych jest mnóstwo srebrnych glassflecków, które z kolei bardzo pasują do nazwy całej "potłuczonej" kolekcji :p Faktura lakieru jest więc bardzo ciekawa, a zagęszczenie drobinek sprawia, że nie musimy obawiać się o ich nierównomierne rozprowadzenie. Efekt 3D nie jest jest jednak aż tak bardzo widoczny, choć zdecydowanie odczuwalny przy zmywaniu :) Do pełnego, bardzo mocnego pokrycia, aby zupełnie zniwelować półprzezroczystą bazę, nałożyłam trzy cienkie warstwy. To baza sprawia także, że na paznokciu uzyskujemy złudzenie srebrno-czarnych drobinek, choć są wyłącznie srebrne :) Pędzelek bardzo przyjemny - szeroki, płaski i zaokrąglony. Warto dodać także, że konsystencja lakieru jest dość gęsta.
I trochę niewyraźny, aczkolwiek ukazujący zalety Stardust zoom:
Lakier otrzymałam w ramach współpracy z Catrice, lecz nie wpłynęło to na moją opinię.
Jak podoba Wam się piąteczka z kolekcji Crushed Crystals? Przyznam szczerze, że mi przypadł do gustu oryginalny pomysł połączenia drobinek i kolor jaki uzyskuje się z wymieszania srebra z czernią. Mówię jednak zdecydowane "NIE" temu wykończeniu :p Myślałam, że załamię się podczas zmywania. Po pierwsze, zwyczajne zmywanie nie sprawdza się zupełnie, bo pomimo tego, że lakier nie jest do końca mocno chropowatym piaskiem, to wacik zahaczał o jego "fakturę". Kiedy pomyślałam, że wezmę się za folię aluminiową - okazało się, że nie mam jej akurat w domu :p Zostało mi więc rozwarstwienie płatka i przyklejenie go do paznokcia, aby rozmiękczyć lakier. Poszło tak sobie, ale po męczarniach dałam radę ;) Dlatego też przez długi czas daruję sobie nakładanie go na 10 paznokci na raz ;) Plusem jest jednak to, że dzięki drobinkom dość długo utrzymuje się na paznokciach. Mi dopiero po 4 dniach zaczął nieznacznie odpryskiwać.
Jeżeli jesteście zainteresowane tymi cudaczkami odsyłam Was do strony Catrice, na której ładnie prezentuje się cała szóstka (ja z chęcią przygarnęłabym jeszcze czerwoną jedyneczkę i szampańską czwórkę;))
Zapraszam do polubienia "Z pazurkiem" na Facebooku :)
mi się bardzo podoba, jest świetny ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy efekt daje.
OdpowiedzUsuńŚwietny jest! Bardzo podoba mi się kolekcja crushed crystals. o ile jakoś tak nowe lakiery essence mnie nie zainteresowały, to te catrice są naprawdę ciekawe :) dwa już kupiłam :P
OdpowiedzUsuńKolorek jest śliczny :))
OdpowiedzUsuńSuper! :))
OdpowiedzUsuńładnie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńZ reguły nie lubię takich lakierów, ale ten mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMam różowy, ale ten jeszcze mi się podoba i chyba go kupię :)
OdpowiedzUsuńale cudny efekt!
OdpowiedzUsuńfajne są, chociaż niekoniecznie ten kolor
OdpowiedzUsuńPrześliczny jest :D
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńmnie się podoba, dosyć oryginalny :)
OdpowiedzUsuńSuper jest :) Ja też się na niego skusiłam :)
OdpowiedzUsuńFajniusi :D a taki niepozorny ;)
OdpowiedzUsuńod dawna poszukuję podobnego lakieru ale w wersji srebrnej :)
OdpowiedzUsuńMam "szampana" i jest cudny :) ten Twój też mi się podoba :D
OdpowiedzUsuń