30 września 2015

Black magic woman

Witajcie :) 

Dziś post z samego rana, przy aromatycznej kawie ;) Na początku pomyślałam, że ze zdobieniem, które zobaczycie poniżej, wstrzymam się do czasu Halloween. Nie wiem dlaczego, zapewne ze względu na kolory, pomyślałam, że idealnie wpasowałoby się w ten klimat ;) Będzie to zdobienie na recenzowanych wczoraj My Secret Chalky Matt 238 Black & 239 Red. Trochę mroczne, tajemnicze, czasami nazywane zdobieniem wampirkowym (kiedy występuje cieniowanie czerni z czerwieniami, fioletami), ale z drugiej strony bardzo eleganckie i wytworne, a przynajmniej ja o nim tak pomyślałam ;) Nie bez przyczyny też skojarzyło mi się z piosenką Carlosa Santany - Black magic woman... ;)


Do wykonania zdobienia, poza dwoma lakierami Chalky Matt wykorzystałam także gąbeczkę do makijażu, dzięki której wykonałam gradient oraz płytkę B. loves plates Flower power. Wzory odbijałam lakierami Chalky (sam wzór też starałam się zrobić "gradientowy"), więc przy okazji możecie zauważyć, że zupełnie przyzwoicie sprawują się także przy stemplowaniu :) Zapraszam do obejrzenia zdjęć i krótkiego tutorialu :)



 A teraz mała instrukcja:

1. Palec wokół paznokcia zabezpieczam klejem, który zapobiegnie zabrudzeniom. W moim przypadku jest to zwyczajny klej Magic, którego używam też do rękodzieła :) Zwracam szczególną uwagę na to, aby klej był jak najbliżej płytki, ale też nie zabrudził lakieru.
2. Czekam aż klej wyschnie - Magic robi się przeźroczysty.
3. Na gąbeczkę do makijażu nakładam dwa odcienie lakieru, którym wykonam gradient. Już na gąbeczce delikatnie łączę je ze sobą na granicy. Zanim przystąpię do cieniowania odbijam nadmiar lakieru na kartce.
4. Wykonuję gradient na paznokciach (dwa lub trzy razy, w zależności od efektu, jaki chcę użyskać). Gradient dobrze jest zaczynać od wolnego brzegu i posuwać gąbeczkę ku skórkom - powinnyśmy uzyskać ładne przejście kolorów. Przed nakładaniem kolejnych warstw gradientu czekam, aż poprzednia warstwa wyschnie - gdy lakiery są mokre możemy poderwać poprzednią warstwę.
5. Wybieram wzór z płytki.
6. Wzór pokrywam lakierami w odwrotnej kolejności niż wykonywałam gradient: czarny na górze, czerwony na dole.
7. Nadmiar lakieru ściągam do boku płytki, aby pozostawić przejście między kolorami.
8. Odbijamy wzór na steplu.
9. Wzór przenosimy na paznokieć, starając się jak najdokładniej dopasować granicę kolorów na stemplu do granicy kolorów gradientu. Czarny wzór powinien odbić się na czerwonym lakierze, czerwony wzór - na czarnym lakierze. Im większy błąd na granicach kolorów, tym większą "dziurę" uzyskamy (kiedy np. czerwony wzór odbije się na czerwonym lakierze uzyskamy "dziurę" we wzorze, którego po prostu nie będzie widać).
10. Zrywamy klej, z którym przy okazji usuniemy prawie wszystkie zabrudzenia.
11. Doczyszczamy skórki i gotowe! :)

Wzór pozostawiłam matowy, dlatego też nie pokrywałam go na koniec top coatem, gdyż żaden byłby tak matowy jak same Chalky. Nie mogłam jednak powstrzymać się od zobaczenia zdobienia w wersji błyszczącej ;) Dodałam też czarne cyrkonie BPS. Tu z kolei nie mogłam zrobić dobrych zdjęć (błysk za bardzo odbiał światło), więc mam tylko jedno, dla porównania :) Osobiście błysk i cyrkonie były dla mnie już przesadą, ale nie było aż tak źle ;)


I jak podoba się Wam wampirkowe zdobienie? ;) Która wersja, matowa czy z błyskiem, podoba się Wam bardziej? :) 

Zapraszam do komentowania i odwiedzania mojej strony na Facebooku :)
                        

Pozdrawiam,
PODPIS

29 września 2015

My Secret Chalky Matt 238 Black & 239 Red

Witajcie ;) 

Nie bez przyczyny zostawiłam sobie dwa ostatnie lakiery z kolekcji Chalky Matt My Secret na tę chwilę. Są to, w porównaniu z pozostałą czwórką, odcienie głębokie, wyraziste, bardziej w klimacie jesiennym niż wiosenno-letnim ;) Przed Wami przepiękna, matowa klasyka - czerń i czerwień :)

Kolorystyka obu odcieni jest bardzo "podstawowa" - 238 to idealna czerń, 239 to natomiast głęboka, krwista czerwień. Efekt końcowy nie jest tu więc zadługą samej kolorystyki, a bardzo wyrazistego, matowego wykończenia. Tu nazwa kolkcji mówi sama za siebie - lakiery (szczególnie czerń) są matowe niczym szkolna tablica ;) Efekt jest fenomenalny, a takiego wykończenia nie dał mi nigdy żadnen top coat. Czerń kryje już po pierwszej warstwie, o ile nałożymy ją w poprawny sposób, ponieważ lakiery lubią smużyć. Są bowiem gęstsze niż lakiery "z błyskiem". Jeżeli jednak zrobimy to dość szybko, a buteleczka nie będzie zbyt długo otwarta, z pewnością uda nam się opanować ich konsystencję. Ja nałożyłam jednak dwie warstwy. Czerwień wymaga dwóch warstw, ale jest z kolei chyba jedynym lakierem z kolekcji Chalky Matt, który w ogóle nie smuży ;) Przynajmniej mój egzemplarz jest idealny! Lakiery schną dość szybko, ale musimy korzystać z bazy, gdyż są mocno napigmentowane i mogą zabarwić płytkę. Warto też zmywać je w odpowiedni sposób, od skórek ku wolnemu brzegowi, aby nie rozmazywać tak intensywnego koloru po palcach ;)




Lakiery pochodzą z kolekcji wiosennej, a więc zapewne są już trudnodostępne. Przyznam, że nie miałam możliwości sprawdzenia, czy znajdują się jeszcze w Drogeriach Natura. Jeżeli jednak uda Wam się na nie trafić to 10ml buteleczka, która na początku kosztowała 6,99zł, z pewnością będzie na wyprzedażach, ponieważ jesienią weszły dwie nowe kolekcje - Gel Effect oraz Wax Matt, o których napiszę Wam w najbliższym czasie. 

Jeżeli jesteście zainteresowane pozostałymi lakierami z kolekcji zapraszam do poczytania o White & Blue oraz Pink & Violet :) Jutro natomiast możecie spodziewać się mrocznego, lecz eleganckiego zdobienia z wykorzystaniem Chalky Matt Black i Red :) 

Zapraszam do polubienia My Secret na Facebooku:)


Zajrzyjcie też do mnie :)
                        

Pozdrawiam,
PODPIS

27 września 2015

Geometrical abstractions - szał na "trójkąty i kwadraty" (inspiracje)

W ciągu tygodnia nie ma chyba ani jednego dnia, abym nie śledziła ulubionych profili "paznokciowych" na serwisach społecznościowych i nie oglądała paznokci w Internecie. Nie da się ukryć, że poza szałem na różnego typu zdobienia, które pojawiły się ostatnimi czasy (snake skin, quilted nails, biżu, knitted nails, icon nails...), bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się także zdobienia geometryczne. Dziś pokażę wam jedno, które właśnie znajduje się na moich pazurkach wraz z mnóstwem geometrycznych inspiracji :)

Osobiście bardzo lubię zdobienia geometryczne. Nie są może jednymi z najprostszych, szczególnie wtedy, gdy mamy zamiar namalować je odręcznie, jednak istnieje wiele sposobów na to, aby sobie z geometrią poradzić :) Przede wszystkim możemy skorzystać ze stempli. Jeżeli lubicie tego typu zdobienia z pewnością znajdziecie mnóstwo płytek (np. u B. loves Plates;)) z motywem trójkątów, kwadratów i innych powtarzalnych wzorów, dzięki którym na paznokciach można wyczarować cuda. Bardzo przydatne mogą okazać się także tasiemki i taśma klejąca. Ja częściej korzystam z cieniutkich tasiemek, ponieważ taśma może mieć zbyt mocny klej, który podrywa wcześniej położony lakier, lub zostawia po sobie nieestetyczne ślady. Zawsze można jednak spróbować z taśmą np. papierową. Z pomocą mogą przyjść nam także dekoracyjne nożyczki, które wytną np. gotowy zygzak :) Gdy zdecydujemy się na malowanie odręczne polecam pędzelki cienkie, z długim włosiem, które za jednym pociągnięciem pozostawią ładną, prostą linię. Mniej wprawionym w bojach pozostają ozdoby doklejane, np. ćwieki - kwadratowe, prostokątne, trójkątne, które fajnie wyglądają solo, a przy odrobinie inwencji i odpowiednim ułożeniu tworzą naprawdę świetne kompozycje.

Jak wspomniałam, ja często stawiam na tasiemki do zdobień. Wyklejając z nich wzór trzeba się czasami trochę pomęczyć, ponieważ tak cieniutki kawałek potrafi być dość niesforny, ale czego nie robi się dla ładnych paznokci ;) W zdobieniu poniżej tasiemkę nakleiłam najpierw równolegle do wolnego brzegu, a następne dwie od środka ku górze, tworząc trójkąty. Całość oczywiście zamalowałam, nie wychodząc za wyklejone granice. Do wykonania zdobienia wykorzystałam błękitny lakier My Secret Hot Colors 249 Ocean blue oraz jeden z moich ulubionych lakierów holograficznych od Colour Alike - Maltankę :) Na paznokciach bez wzoru dokleiłam błękitne, kwadratowe ćwieki BPS. Całość, w ramach testu, pokryłam hybrydowym top coatem ;) Dodam tylko, że jeden pazurek u prawej ręki mi się zepsuł (hybryda spłynęła na skórkę i przy próbie jej wycięcia odeszła całość), a poza tym zwykły lakier z hybrydą trzyma mi się 5 dni, przy czym narazie zauważyłam tylko wytarte końcówki i mały odprysk od strony wolnego brzegu na małym paznokciu ;) Zapraszam na zdjęcia :)






W swojej paznokciowej przygodzie popełniłam już dość sporo geometrycznych zdobień :) Zobaczczie co z tego wyszło do tej pory :)

Biel i czerń - malowane odręcznie - wyszły dość stylowo :) 
Kolorowe trójkąty - także odręczne - choć spontaniczne, bo wymyślane na bieżąco, wyglądały bardzo ciekawie i przynajmniej nie wiały nudą ;) 
Kilka pociągnięć pędzla i wyszła mi a'la jodełka ;) 
Bardzo proste schodki, malowane pędzlem od lakieru i obrysowane czarnym konturem :) 
W tych pazurkach byłam zakochana - bardzo mi się podobały! Choć może to zasługa tego pięknego żółtka ;) Wzór malowany lakierem do zdobień.
Kilka prostych trójkątów ;) 
I jeszcze odrobina trójkątów, także malowanych odręcznie. 
 O! To zdobienie też mi się podobało... :) Zgapione kwadraciaki :) 
Spontaniczne - bardzo spontaniczne - nawet nie pamiętam jak malowałam :p 
A te pamiętam bo nagrałam tutorial: Green&Grey :D
Tu pazurki także wyklejane tasiemkami, które przecinały się w różnych miejscach :) 
Jedna z nowszych, geometrycznych propozycji :) Tutorial znajdziecie w poście o pięknym Cherry d'amour :) 
Tu coś a'la french z Black Saint i Sinner Lady w roli głównej :) Ale był szał na ten duet :D Malowane odręcznie.
Bardzo lubię połączenie odcieni żółtego i szarego :) Z tego zdobienia też byłam bardzo zadowolona :) Malowane odręcznie.
A to nie wiem co miało być, wzór był baaaaaaaaardzo spontaniczny, ale ostatecznie mi się podobał :) 

Po wzory geometryczne chętnie sięgają także moje klientki, choć muszę przyznać, że są to głównie młode kobiety :) Tu kilka propozycji hybrydowych :) Zauważcie, że triumfy święcą tzw. "szkiełka"...

...były kolorowe...
 ...fioletowe i różowe, z dodatkowym wzorem na serdecznym, który też należy do moich ulubionych :)...

...brzoskwiniowe...
...czerwono-czarno-srebrne, czyli bardzo eleganckie... 
...bananowe... 
 ...i takie, które przypominały delikatną pajęczynkę :) Jak widzicie, także z delikatnymi dmuchawcami ;)

Jednym z fajniejszych geometrycznych efektów, jaki ostatnio uzyskałam były porozrzucane, kolorowe trójkąciki :)

Trójkąty są z resztą wybierane baaaaardzo chętnie i zawsze wyglądają dobrze :) 

Obiecałam Wam też ostatnio, że postaram się co jakiś czas wrzucać post, który może być dla Was źródłem inspiracji i w którym pokażę Wam więcej niż tylko jedno zdobienie :) Mam w swoich zbiorach sporo wzorników z moimi pracami, które po kolei będę publikować (jeżeli tylko lubicie takie posty-tasiemce;)). Dziś zapraszam więc jeszcze do obejrzenia mojego wzornika geometrycznego :) Przyznam, że niektóre wzorki powinny chyba wylądować w innej tematyce, np. azteckiej, ale o niej też będzie osobna telenowela ;) Przepraszam też za uszkodzenia wzornika, ale jest już trochę wymacany, przewożony i nawet klejony :p





 Jeżeli chciałybyście wrócić do innych wzorników klikajcie w tag "wzorniki" w chmurze tagów na samym dole, lub szukajcie ich w albumie o tej samej nazwie na Facebooku :)

Dotarłyście do końca? Gratuluję :) Jak się podobało? Lubicie geometrię? Wpadło Wam coś w oko z mojego wzornika? Dajcie znać niżej! :)

Zapraszam na mój fanpage ;)

               

Pozdrawiam,
PODPIS
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Udostępnij: