Jak zapewne wiecie nie jestem zagorzałą fanką stempli i mam w swoich zbiorach tylko kilka płytek. Jedną z nich jest duża i zapewne dobrze Wam już znana płytka Born Pretty Store nr 005, o której chciałabym napisać Wam dziś kilka słów. Pokażę Wam też aż trzy zdobienia - mam nadzieję, że będziecie dla mnie wyrozumiałe, bo jak wspominałam, nie mam zbyt wiele do czynienia ze stempelkami i ciągle się uczę :)
Płytka BP-L 005, której symbol znajduje się także przy jednym ze wzorów, jest dość duża. Sama metalowa część ma wymiary 12 cm x 6 cm, a przez to, że jej podstawą jest różowy plastik, który z każdej strony "wystaje" po 0,5 cm, mamy płytkę o ostatecznych wymiarach 13 cm x 7 cm. Jak z resztą widzicie na zdjęciu powyżej płytka jest prawie wielkości mojej dłoni. Myślę, że jest to informacja dość istotna dla tych z Was, które zapomniały się już w płytkowym szaleństwie i szukają dla swych zdobyczy "domków" w postaci pudełek, saszetek, portfelików i innych tego typu rzeczy :)
Na płytce znajdziemy 21 wzorów. Są one prawie kwadratowe, ponieważ mają 1,5 cm x 1,6 cm. Jak widzicie, pierwszy wzór w drugim rzędzie, jako jedyny, nie jest wzorem całopaznokciowym. Pozostałymi powinnyśmy pokryć cały paznokieć, jednak jeżeli mamy dużą płytkę, albo bardzo wypukłą, może zabraknąć nam wzoru po bokach ;) Ja domalowywałam ciut czarną farbką np. na kciuku.
Jeżeli chodzi o same wzory to znajdziemy tu rozwiązania dość eleganckie w postaci kwiatów i motywów "zawijaśnych", które przypominają mi coś na kształt odbijanych dawniej na ścianach wałków, które widziałam np. w mieszkaniu mojej babci (ale skojarzenia!:p). Z resztą część tych wzorów po dziś dzień może kojarzyć się z wzorami na tapetach :p Są tu jednak także motywy fal oraz kilka wzorów geometrycznych. Każdy znajdzie tu więc coś dla siebie. Nie dziwię się, że widziałam już tę płytkę u kilku lakieromaniaczek ;)
Płytka przychodzi do nas oczywiście zabezpieczona niebieską folią. Zawsze uwielbiam ją odklejać, bo po jej usunięciu naszym oczom ukazuje się piękna, nieporysowana, pięknie błyszcząca jeszcze płytka :p
Jak na początkującą w kwestii płytek osobę mogę powiedzieć, że nie sprawia ona dużych problemów. Wzory odbijały mi się na kartce bardzo dobrze już za pierwszym razem, a najwięcej problemu miałam jedynie z trzecim wzorem od lewej w górnym rzędzie (tym tapetowym właśnie:p). Jedyne, na co z pewnością trzeba jeszcze uważać przy odbijaniu to zmycie ze stempla kodu płytki, który znajduje się przy wzorku w drugim rzędzie :p Do stemplowania na kartce użyłam czarnego lakieru do stempli Essence. Niżej mały kolaż z odbitych wzorów :)
A teraz efekty mojej pracy z płytką :) Postanowiłam pokazać Wam trzy wzory na raz, aby się nie rozdrabniać :) Nie jest idealnie, ale mam nadzieję, że trening czyni mistrza :p
Zdobienie nr 1
Wykorzystane lakiery: My Secret #209 dressed in black, Colour Alike 515 toż to złoto
Zdobienie nr 2
Wykorzystane lakiery: Vipera JEST 546, Wibo Glamour Nails nr 5
Zdobienie nr 3
Wykorzystane lakiery: Vipera JEST 516, a-England Sleeping Palace
Do wykonania wszystkich zdobień wykorzystałam zestaw do stemplowania także od BPS, o którym możecie poczytać tu: Zima, zima, zima... (płytka BPS BP-01 + zestaw do stemplowania)
Recenzowaną dziś płytkę znajdziecie pod tym linkiem: KLIK za niecałe 6 dolarów. Warto pamiętać, że dostawa z BPS jest zawsze darmowa, a dzięki kodowi poniżej otrzymacie dodatkowo 10% zniżki :)
Zachęcam Was do polubienia Born Pretty Store na Facebooku :)
"Z pazurkiem" na Facebooku :)