31 sierpnia 2013

Międzynarodowy Dzień Blogera - szybkie rozdanie! :)

Wiem, wiem! Nie zapomniałam i w ostatniej chwili przychodzę do Was z życzeniami :) Wszystkiego dobrego z okazji Dnia Blogera! Obyście nadal spełniały swoje blogowe marzenia i rozwijały się z dnia na dzień! :*
A ja tymczasem mam dla Was małą niespodziankę :) Zapraszam na szybkie rozdanie! :)

 Tak jak zapowiadałam, mam ochotę podzielić się z Wami recenzowanymi w poprzednim poście różami JOKO Pressed Blusher :)

Aby wziąć udział w rozdaniu należy:


  • Być publicznym Obserwatorem mojego bloga (warunek podstawowy) - 1 punkt
  • Umieścić post o rozdaniu wraz z powyższym zdjęciem na swoim blogu ("dla chętnych":)) - 2 punkty
  • Dodać informację na pasku bocznym swojego bloga z odnośnikiem (powyższym zdjęciem) do mojego rozdania ("dla chętnych":)) - 2 punkty
  • - See more at: http://zpazurkiem.blogspot.com/search/label/rozdania#sthash.zmcmFla3.dpuf
     + być publicznym Obserwatorem mojego bloga (warunek podstawowy) - 1 los
     + polubić mój profil na Facebooku (warunek podstawowy) - 1 los

     + umieścić post o rozdaniu, wraz z powyższym zdjęciem na swoim blogu ("dla chętnych") - 2 losy
     + dodać informację na pasku bocznym swojego bloga (z powyższym zdjęciem) do mojego rozdania ("dla chętnych") - 2 losy
     + moje Top Komentatorki (jeśli będą miały ochotę wziąć udział w rozdaniu) - 3 losy :) 

    Jeśli macie ochotę dołączyć do rozdania proszę o zgłoszenia w komentarzu, zgodnie z "formułką":

    Obserwuję jako:
    Post o rozdaniu: TAK/NIE (link do posta)
    Informacja na pasku bocznym: TAK/NIE (link do bloga)
    Lubię jako: Imię i pierwsza literka nazwiska
    Wybieram róż: J4/J5
    E-mail:

    Rozdanie trwa od teraz do 7 września do godziny 23:59 :) Wyniki postaram się podać jak najszybciej, maksymalnie do poniedziałku :) Uwaga: każda z Uczestniczek może wybrać tylko jeden kolor różu (możecie zobaczyć je bliżej tu: JOKO Pressed Blusher). Wygrają więc dwie osoby :) Nagrodę wysyłam tylko na terenie Polski :) 

    Gorąco Was zapraszam :) 

    Pozdrawiam,

    30 sierpnia 2013

    JOKO Pressed Blusher

    Witajcie!

    Dziś będzie nietypowo. Jakiś czas temu otrzymałam do recenzji dwa róże od JOKO Cosmetics, które chciałabym Wam pokazać :) 

    Prasowane róże JOKO Pressed Blusher zamknięte są w bardzo eleganckim, czarnym i błyszczącym opakowaniu. Nie musimy także obawiać się o to, że pudełeczko się otworzy, ponieważ zamknięcie jest bardzo solidne. Czasami miałam nawet problem z jego otwarciem :) Całość zdobią pięknie złote litery i logo marki.



    Do recenzji otrzymałam dwa kolory: J4, który określiłabym jako jasny, przygaszony róż (po prawej) oraz J5 o odcieniu, według mnie, ceglastym (po lewej). 


    Po otwarciu wieczka, jako pierwsze uwagę przyciągają dwie rzeczy. Na początku: brak lusterka. Nie wiem do końca dlaczego, ale oceniłabym to jako minus. Być może problem leży w tym, że rzadko miałam do czynienia z różami, które by go nie miały. Lusterko wydaje się dość praktycznym rozwiązaniem, szczególnie podczas wyjścia na imprezę, kiedy bez problemu możemy szybko poprawić makijaż :) Drugą rzeczą jest zapach. Moim zdaniem róże są dość intensywnie perfumowane i roznoszą dość słodką woń, która znacznie ulatnia się po nałożeniu na twarz. Dla wielu osób z pewnością nie będzie ona jednak stanowiła większego problemu. W moim przypadku w grę wchodzi przede wszystkim nadwrażliwość na zapachy (osobiście nie używam nawet perfum, ponieważ od każdych boli mnie głowa. Podobne doświadczenie miałam także z dość mocno perfumowanym pudrem z AVONu;)) 

    Producent zapewnia, że:
    Prasowany róż o kremowej konsystencji pozwala na naturalne wykończenie makijażu i zapewnia świeży wygląd. Umożliwia podkreślenie kości policzkowych oraz optyczne wymodelowanie kształtu twarzy.

    Nie trudno nie zgodzić się z określeniem konsystencji różu jako kremowej. Nawet przy potarciu go palcem jest bardzo delikatny i aksamitny w dotyku. Bardzo dobrze nakłada się na pędzel, choć trzeba uważać, ponieważ dość mocno pyli i wystarczy naprawdę odrobina, aby nabrać odpowiednią dla nas ilość kosmetyku. Nie zauważyłam problemu z równomiernym rozprowadzeniem różu na twarzy.
    Dzięki zawartej w składzie mice, minerałowi skał magmowych, róż delikatnie połyskuje i odbija światło, dając ładny, naturalny efekt rozświetlenia. Oba kolory są ładnie napigmentowane i dość długo utrzymują się na twarzy.
    Poniżej możecie zobaczyć oba odcienie na dłoni (wybaczcie, ale nie mam wprawy w zdjęciach makijażu, więc nie chciałam Was straszyć, pokazując efekt na policzku - zostawiam tę działkę koleżankom-wizażystkom;))

    J4


    J5



    Jak można wywnioskować ze zdjęć, mi bardziej odpowiada kolor J4, jednak mam dość jasną karnację. Być może podzielę się nimi z Wami...? Jak Wam się podobają?:)

    Dziękuję marce JOKO Cosmetics za możliwość przetestowania róży i zapraszam do polubienia profilu "JOKO Cosmetics" na Facebooku :)


    Zapraszam także do mnie :)


    Pozdrawiam,
    PODPIS

    29 sierpnia 2013

    Mleczna czekoladka

    Witajcie :) 

    Dziś też będzie dość szybko;) Niestety muszę się trochę spiąć, aby jak najszybciej skończyć pisanie drugiej pracy magisterskiej... Czasu starcza mi więc tylko na proste i mało pracochłonne zdobienia ;)

    Do wzorku, który zobaczycie poniżej użyłam dwóch lakierów Wibo, które od czasu programu Ambasadorek stały się moimi ulubieńcami: Extreme Nails nr 502 oraz Glamour Nails nr 2. Bez zbędnych słów...:





    Mam tyle rzeczy w planach odnośnie blogowania, a nieustannie brak mi czasu ;) Trzymajcie za mnie kciuki!
    Zapraszam do polubienia "Z pazurkiem" na Facebooku :)


    Pozdrawiam,
    PODPIS

    25 sierpnia 2013

    Czarno-biała zgapa :)

    Witajcie:)

    Dziś szybko i na temat - tak jak mój niedzielny, czarno-biały manicure :) Malując wzór ciągle miałam świadomość, że gdzieś już widziałam coś podobnego... i widocznie bardzo musiało mi to utkwić w głowie, skoro nie mogłam się pozbyć tego wrażenia. Najgorsze jest jednak to, że czasami nie mogę sobie przypomnieć gdzie i u kogo... Na szczęście w tym przypadku było inaczej :) Hatsu-hinoiri, czy możliwe, że zgapiłam trochę od Ciebie? :) Choć to nie kopia (bo teraz odnalazłam wzór na Twoim blogu;)) to przyznaję się bez bicia :)

    Paznokcie pomalowałam dwukrotnie białym lakierem Lemax, a następnie ok. 1/3 płytki pokryłam czarnym Smart Girls Get More nr 134. Na granicy kolorów wykonałam sondą kilka kropek tak, aby na białym tle pozostała tylko ich połowa. Dla kontrastu dodałam jeszcze kilka białych kropek na czarnym, i czarnych na białym tle :) Zdjęcia (jak zwykle ostatnio bywa) nieco gorszej jakości. Mam nadzieję, że wybaczycie :)





    Zapraszam do polubienia "Z pazurkiem" na Facebooku :)


    Pozdrawiam,
    PODPIS

    24 sierpnia 2013

    Panterka w trójkątach

    Wróciłam! :)

    Nawet nie wiecie jak stęskniłam się za blogowaniem :) Od 20 lipca w zasadzie nie miałam chwili wolnej, aby móc cokolwiek zmalować na pazurkach, więc dałam im totalny luz, ograniczając się wyłącznie do opiłowania i położenia odżywki. Przez miesiąc nie dotykałam też skórek, dzięki czemu trochę się zregenerowały. Miałam odpuścić ich wycinanie, ale jednak się nie udało :) 

    Przez cztery tygodnie walczyłam z dziećmi, jako wychowawca kolonijny ;) Kiedy dziewczynki z mojej grupy dowiedziały się o moim hobby nie odpuściły i dzięki temu miałam możliwość sięgnięcia po lakiery :) Oczywiście kolejka była zbyt długa, żeby wymyślać skomplikowane zdobienia, a i dziewięciolatkom niekoniecznie pasują poważne wzory. Skończyło się więc na kwiatkach i brokatach :) Kilka "zdobień" możecie zobaczyć poniżej :)



    Zdobienie, które chciałabym Wam dziś zaproponować nie jest mojego pomysłu. Jeśli chcecie zobaczyć oryginał odsyłam do bloga www.kaylashevonne.com :) Od pewnego czasu jednak tak bardzo za mną chodziło, że w końcu, po tak długiej przerwie, jako pierwsze zagościło na moich krótkich pazurkach :)

    Bazą zdobienia jest biały lakier Lemax (2zł - bardzo dobre krycie), na którym następnie namalowałam pędzlem łososiowe (Vipera Belcanto nr 110) i czarne trójkąty (Enjoy nr 32). Tymi samymi kolorami wykonałam cętki na białym tle. Całość pokryta szybkoschnącym topem Venita, który ostatnio stał się moim numerem 1 :) Na pewno niedługo pojawi się jego recenzja. 

    Przepraszam za dość słabą jakość zdjęć, jednak wracając do domu miałam tak dziwnie dużo rzeczy do zabrania, że aparat musiał zostać pod opieką chłopaka :)



     Co myślicie o takim zdobieniu? :)

    Zapraszam do polubienia "Z pazurkiem" na Facebooku :)


    Pozdrawiam,
    PODPIS
    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

    Udostępnij: