15 lutego 2015

My Secret Chalky Matt 242 White & 243 Blue + My Secret Nail Art 236 Blue Mist

Witajcie po krótkiej paznokciowej przerwie ;)

Kilka dni temu miałyście okazję widzieć zapowiedź nowości m.in. marki My Secret, które pojawiły się w Drogeriach Natura 5 lutego. Dziś chciałabym pokazać Wam trzy z nich - dwa lakiery kredowe i jeden z serii brokatowych.

W skład limitowanej, wiosennej kolekcji Chalky Matt wchodzi sześć dość podstawowych kolorów: czerń, czerwień, róż, fiolet, biel i błękit (typowo wiosenne, pastelowe, są tu z pewnością róż, fiolet i błękit). Zgodnie z zapewnieniem producenta mamy w ich przypadku do czynienia z kredowo-matowym wykończeniem. Rzeczywiście efekt matu jest bardzo wyrazisty, powiedziałabym nawet, że nie spotkałam się z podobnym w przypadku żadnego z matujących topów, choć zawsze wydawało mi się, że dają one dość fajne wykończenie. W przypadku Chalky Matt nie ma mowy o czymś lekko matowym, satynowym. Jest to mat w najlepszej postaci.

W przypadku obu kolorów nie ma problemu z ustaleniem ich odcieni - 242 to piękna, śnieżna biel, 243 natomiast to tradycyjny błękit. Oba lakiery, a także, z tego, co zdążyłam zauważyć, pozostałe odcienie z kolekcji, mają dość specyficzną konsystencję. Po otwarciu buteleczki nie jest ona bardzo gęsta, jednak już po chwili lakier staje się dość oporny. Najlepiej jest malować paznokieć maksymalnie trzema pociągnięciami, ponieważ poprawiając kolor w tym samym miejscu, nawet po kilku sekundach, ściągamy poprzednią warstwę i tworzą się dziury. Wydaje się więc, że może być to kwestia dość szybkiego schnięcia, bo na to rzeczywiście nie można narzekać. Niestety, jeżeli malujemy paznokcie wolno i dokładnie możemy spodziewać się prześwitów. Widoczne są także delikatne smugi po pędzlu. Jest to więc moim zdaniem lakier dla dość "wprawnych graczy" ;) Szkoda, ponieważ matowy efekt w przypadku każdego odcienia jest spektakularny! Zauważyłam jeszcze jeden mały minus - błękit lubi odbarwić płytkę i kiedy nałożyłam go po raz pierwszy, trochę się nacięłam, ponieważ nie nałożyłam bazy ;) Z bazą było ok, więc pamiętajcie o niej! :) Chalky kryją dość przyzwoicie, więc jeżeli zdecydujemy się na grubszą warstwę, to powinna wystarczyć nam jedna. Jeżeli będą cieńsze - możemy nałożyć dwie lub trzy, w przypadku bardzo cienkich, których nie polecam, bo ściągają poprzednie warstwy. Ja w obu przypadkach zdecydowałam się na podwójne malowanie.



Efekt matu był przepiękny, jednak postanowiłam połączyć oba odcienie z lakierem Blue Mist z serii Nail Art, który już na pierwszy rzut oka zdawał się być idealny do tego połączenia ;) Numer 236 Blue Mist jest topperem z bardzo subtelnym, pastelowym, biało-błękitnym glitterem o różnych kształtach i wielkości. Znajdziemy w nim przede wszystkim bardzo maleńki, biały brokat, nieco większe, błękitne piegi, błękitne heksy oraz przeurocze, białe kwiatki. Połączenie bardzo wiosenne, lekkie i niesamowicie dziewczęce. Pomimo dość dużego nagromadzenia drobinek, lakier ma dość luźną konsystencję, a dzięki metalowej kuleczce łatwiej jest nam rozmieszać całą zawartość. Różnie bywa z kwiatkami. Czasami wychodzą same, jednak częściej trzeba je "wyławiać" ;) Warto jednak, ponieważ całość wygląda na paznokciach cudnie ;) Myślałam też, że kwiatuszki będą sztywne i trudno będzie je fajnie ułożyć na paznokciu, jednak myliłam się. Nie było z tym większego problemu :)





Wszystkie lakiery My Secret zamknięte są w charakterystycznej kostce o pojemności 10ml. Zarówno Chalky Matt, jak i Nail Art możecie mieć za jedyne 6,99 zł.

Zapraszam do polubienia My Secret na Facebooku:)


"Z pazurkiem" na Facebooku - zapraszam :)
                        

Pozdrawiam,
PODPIS

26 komentarzy:

  1. Chyba czekają mnie kolejne wydatki. 236 Blue Mist musi być mój :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę dopaść tą biel, jest idealna ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne kolory :) Bardzo ładnie się prezentują. Podoba mi się Twój kształt paznokci :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale śliczne kolorki, a ze zdobieniem się zakochałam w tym manicure :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten niebieski i oczywiście top z kiwatuszkami tez bo skradł mojej serce:-)a ten zestaw kolorów u Ciebie bardzo mi się podoba:-)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie wyglądają te wszystkie lakiery razem. Natomiast co do matowych solo - hmm również mają fajny efekt, ale chyba jednak wolę użyć matującego topu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam czytać Twoje recenzje ;) te kredowe lakiery są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczne te kolorki a i samo zdobienie jest urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne są! zakochałam się od pierwszego wejrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nad tym topperem się zastanawiałam, a lakiery matowe odpuszczam, odkąd mam matowy top ;) chociaż myślę, że nad bielą mogłabym pomyśleć, skoro dobrze kryje ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten biały tak ładnie wygląda a tak mnie wkurza konsystencja....

    OdpowiedzUsuń
  12. Faktycznie, genialny efekt matu! No ale szkoda, że taki oporny w malowaniu ;( Ale dla takiego efektu warto się pomęczyć ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałabym cierpliwości do tych matowych ;) za to topper jest genialny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne zdobienie kolory iście wiosenne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie przemawiają do mnie matowe lakiery, jak dla mnie o wiele ładnie wyglądają pociągnięte topem.

    OdpowiedzUsuń
  16. świetne mają wykończenie, take kredowe a z tymi topami wyglądają bajecznie <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Jejku, piękne te lakiery, nie miałam zamiaru kupować, ale po Twoich zdjęciach MUSZĘ!

    OdpowiedzUsuń
  18. śliczne pazurki w obu wersjach super ;p

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam ten niebieski i top również ;) żałuję, że nie skusiłam się i na biały :(

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Udostępnij: