Zgęstniały lakier... Tak, zapewne wiecie o co chodzi, gdyż jest on zmorą niejednej z nas. W moim przypadku problem dotyczy głównie białych lakierów, które po kilku użyciach, bez względu na swoją cenę, w zasadzie już do niczego się nie nadają. Przekopałam wiele różnych stron w Internecie w poszukiwaniu tej idealnej bieli, aż w końcu zrezygnowałam, ponieważ na szczęście w moim lakierowym królestwie pojawił się Inglot Pro Thinner, czyli rozcieńczalnik do lakieru do paznokci.
Kiedy już lakiery zaczynały odmawiać mi posłuszeństwa i wiedziałam, że sposoby na rozcieńczanie ich zmywaczem są przecież absurdalne, a moja lodówka jest zbyt mała, aby przechowywać w niej wszystkie buteleczki, zdecydowałam się na kupno rozcieńczalnika na stoisku Inglota. Malutka, bo 9ml buteleczka kosztowała wtedy 12zł (podejrzewam, że cena się nie zmieniła). Nie wydawała mi się to zbyt wygórowana cena, biorąc pod uwagę fakt, że zgodnie z zaleceniami na odwrocie: "wystarczy kropla". Tylko z tą kroplą był właśnie mały problem. Jedynym minusem tego malucha jest bowiem brak dozownika, jakiejś małej pipetki, która pozwoliłaby na odmierzenie rozcieńczalnika. W ten oto sposób mój preparat z pewnością wyczerpuje się zbyt szybko :) Zazwyczaj więc do lakieru trafia trochę więcej niż kropelka lub dwie, jednak co ważne, płyn nie zmienia właściwości lakieru! Owszem, lakier staje się o wiele rzadszy, jednak nie zauważyłam, aby kolor stawał się wyblakły, rozwarstwiał się, czy spływał z paznokcia. Po dodaniu płynu do lakieru ważne jest także, aby bardzo dobrze nim potrząsnąć, by wszystko ładnie razem wymieszać. Ja zazwyczaj pomagam całości także wykałaczką lub innym patyczkiem, żeby mieć pewność :)
Nie mam porównania z innymi tego typu rozcieńczalnikami, ponieważ takiego porównania nie potrzebuję. Inglot w zupełności spełnia moje oczekiwania i nie raz ratuje mój manicure z opałów, szczególnie jeśli mam ochotę na tradycyjny french :) Gorąco wam polecam!
A Wy macie jakieś doświadczenia z rozcieńczalnikami? Jacyś faworyci, albo tańsze odpowiedniki? :)
Pozdrawiam,
już od dawna się nad nim zastanawiałam, bo jak mam te lakiery to one stoją i niestety gęstnieją a nie mam zamiaru ich wyrzucać! :)
OdpowiedzUsuńTeż go używam jest świetny. Pipetkę taką szklaną kupiłam w aptece kosztowała jakoś 2 zł. jest bardzo podobna do tej z duralina.
OdpowiedzUsuńtwoja recenzja spadła mi jak z nieba, gdyż właśnie noszę się z zamiarem jego kupna :)
OdpowiedzUsuńo proszę, to ja też chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie :) Od dawna szukam jakiegoś dobrego rozcienczalnika do lakieru, bo niestety coraz więcej moich ulubionych lakierów gęstnieje, a zmywacz zmienia konsystencje...
OdpowiedzUsuńoj przepraszam bardzo. notke napisałam i o tamtym zapomniałam...
OdpowiedzUsuńkurde zabiegana jestem ;D
już wrzucam
mam ten sam :D bardzo polecam teraz mi się kończy a w osiedlowym sklepiku u mnie kupiłam inny rozcienczalnik z top choice jest go dużo więcej bo aż 85 ml i był chyba jak się nie mylę za mniej niż 9 zł ale jeszcze nie wiem jak sie sprawdza najpierw dokoncze inglota a potem sie za niego wezme :D
OdpowiedzUsuńRozccieńczalnik to rzecz którą każda lakieromaniaczka powinna mieć! :) ja mam taki od Margo/Świat Paznokci. Ma 85ml i dziubek z którego i tak często wypływa mi za dużo. Niestety nie pamiętam ile kosztował, ale na pewno był tani ;) Spisuje się na medal :D
OdpowiedzUsuńprzydaloby sie takie cos! bo ze zmywacza do paznokci to wolalam zrezygnowac..
OdpowiedzUsuńWłaśnie czegoś takiego szukałam.Bardzo przydatny post!:)
OdpowiedzUsuńjak mas problem z bielą to proponuje ci Sally Hansen Xtreme wear - jest śnieżno biały i rzadki jak mleko nawet po kilku urzyciach
OdpowiedzUsuńmiałam go... ale on jest strasznie malutki.
OdpowiedzUsuńJa mam taki duży z allepaznokcie za jakieś 10 zł i sprawdza się rewelacyjnie :D
Też muszę sobie sprawić takie cudo :) zastanawiam się jeszcze na jaki produkt padnie :)
OdpowiedzUsuńNie mialam nigdy, więc dobrze wiedzieć co się sprawdza. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z innymi dziewczynami post to strzał w dziesiątke. Nigdy nie stosowałam ale zakupię napewno, gdziz szkoda mi pożegnac się z niektorymi lakierami, które lubie ale juz zgęstniały :)
OdpowiedzUsuńKurcze, nigdy o czymś takim nie słyszałam! Muszę się zaopatrzyć w takie cudo, bo wiecznie mam problem z zasychającymi lakierami :/
OdpowiedzUsuńswietny blog...Tez lubie paznokciowe szalenstwa.Obserwuje
OdpowiedzUsuńZastanawiam się właśnie nad zainwestowaniem w niego, bo do tej pory jak lakier mi gęstnieje to go po prostu wyrzucam, a czasem szkoda, a tak by się go jeszcze uratowało :)
OdpowiedzUsuńwlałam już z 30 kropel tego specyfiku do mojego lakieru i nic :< nie wiem może nie potrafię tego używać...
OdpowiedzUsuń