25 czerwca 2012

Poniedziałkowe SPA, czyli co robi studentka po sesji :)

Witajcie!

Wczoraj napisałam swój ostatni egzamin, więc dziś mogę powiedzieć, że oficjalnie zaczynam WAKACJE! :) Pogoda za oknem nie sprzyja jednak wojażom i wypoczynkowi nad wodą, więc od rana leniuchuję w domu. Zawsze jednak staram się połączyć przyjemne z pożytecznym, dlatego też postanowiłam wziąć się za swoje dłonie i paznokcie, które wołały o pomoc od dłuższego czasu. Postanowiłam przygotować sobie małe, domowe SPA :)

Na początek, po zmyciu lakieru, zapewniłam moim pazurkom kąpiel z łyżką sody i sokiem z cytryny. Oba składniki mają właściwości wybielające, co może okazać się szczególnie przydatne dla tych z Was, które często używają ciemnych lakierów i po pewnym czasie skarżą się na żółknięcie płytki. Przy okazji dodałam też kilka kropel wit.E. Wpływa ona korzystnie na poprawę stanu skóry, dlatego też mam nadzieję, że pomoże mi uporać się ze skórkami i wzmocni paznokcie.


Postanowiłam też w końcu się ujawnić i pokazać Wam jak wyglądają moje pazurki bez jakiejkolwiek ingerencji, po zmyciu lakieru. Ostrzegam, że widok może być niezbyt zachęcający, ale na pewno wyeksponuje efekt końcowy :)


Jak widać płytka doczekała się już lekkiego pożółknięcia, choć i tak przed każdym malowaniem nakładam na nią bazę, lub inny preparat, aby kolorowy lakier bezpośrednio do niej nie przylegał. Nie wiem, czy coś więcej mogę na to poradzić. Taka widocznie uroda moich paznokci :) W tak przygotowanej kąpieli moczyłam pazurki 15 minut, masując je od czasu do czasu plasterkami cytryny.


Po 15 minutach nałożyłam na całe dłonie Peeling parafinowy z mikrogranulkami Ziaja Pro, przeznaczony specjalnie do pielęgnacji dłoni. Zgodnie z instrukcją przez ok. 5 minut wykonywałam nim delikatny masaż, który pomógł wygładzić dłonie. Szczególną uwagę zwróciłam na skórki i samą płytkę, by usunąć z niej narastający oskórek. Nie musimy się martwić o płytkę, bowiem peeling jest naprawdę bardzo drobny i delikatny, wbrew temu, co możemy przeczytać na opakowaniu. Dodam jeszcze, że zawsze nakładam go na lekko wilgotne dłonie, a kiedy zaczyna wysychać - zmywam, bowiem po dłuższym tarciu można zwyczajnie przesadzić :)



Po krótkim masażu na dłonie nałożyłam maskę do rąk i paznokci z tej samej serii. Zgodnie z instrukcją maska powinna być po 15 minutach wmasowana w dłonie, jednak mi nigdy to nie wychodzi. Jej nadmiar usuwam zawsze po kilkunastu minutach papierowym ręcznikiem. Czasami, gdy stosuję ją na noc, zakładam po prostu bawełniane rękawiczki.




Zarówno peeling jak i maska mają dość przyjemny zapach, który utrzymuje się na dłoniach nawet do kilku myć z użyciem mydła :)

Żeby do końca usunąć niechciane zadziorki przy paznokciach nałożyłam na nie żel do usuwania skórek z firmy JOKO, po czym odsunęłam je lekko patyczkiem i wycięłam cążkami.


Wbrew zasadzie "co za dużo to niezdrowo" postanowiłam jeszcze zastosować olejek do paznokci z keratyną i wit. E Simple Beauty :)


Po wmasowaniu olejku w paznokcie i skórki zmyłam go ciepłą wodą, bo jak wiadomo przed malowaniem pazurki powinny być dokładnie odtłuszczone. Jak przed każdym malowaniem pokryłam je następnie preparatem proteinowo-krzemowym (także z JOKO), który stosuję od dłuższego czasu. Wydaje mi się, że moje paznokcie są po nim zdecydowanie mocniejsze.


Po wszystkich opisanych wyżej "zabiegach" moje pazurki wyglądały mniej więcej tak (choć nie są idealne to na pewno wyglądają o wiele lepiej niż na zdjęciu na początku :)):


Bardzo dawno nie miałam zwyczajnego frencha, więc aby sprawdzić, czy nie wypadłam z wprawy postanowiłam zdecydować się na ten klasyczny, zawsze modny i piękny manicure, który nadaje się niemal na każdą okazję od manicure'u codziennego do ślubnego.
A oto efekt końcowy :) :



Do wykonania manicure użyłam oczywiście moich ulubionych kolorków z Vipery:


A co Wy o tym sądzicie? :)


Justine

P.S. A może Wy macie jakieś sprawdzone, domowe sposoby na pielęgnację dłoni i paznokci? :)

7 komentarzy:

  1. świetny post!
    dzięki za odwiedziny:)
    również obserwuję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ale piękny french Ci wyszedł ;) Od siebie mogę podpowiedzieć, że do skórek używam olejku rycynowego i bardzo dobrze się sprawdza ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa;) Jak widać olejek rycynowy dobry na wszystko:) Kiedyś wmasowywałam go w paznokcie i byłam zadowolona. Wiem, że dziewczyny stosują też na rzęsy. Chyba więc będę musiała wrócić do dawnych metod:)

      Usuń
  3. Jak często stosujesz taką kurację dla dloni?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie aż tak rozbudowaną, ale myślę, że moczenie, usuwanie skórek i wcieranie witaminek to tak raz, dwa razy w miesiącu :) jak moje paznokcie były już bardzo słabe wcierałam witaminy nawet codziennie ;)

      Usuń
  4. Nie wiem czy tu jeszcze zajrzysz, ale natknęłam się przypadkiem na Twojego bloga i chciałam spytać, czy taką maskę do pielęgnacji dłoni mogłabym dostać w zwykłej drogerii takiej jak rossman czy natura? Z góry dzięki za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w drogeriach jest niedostępna, ponieważ jest to seria "profesjonalna". W teorii powinna być dostępna w hurtowniach kosmetycznych, a w praktyce zamówiłam swoją na allegro razem z peelingiem;) były nawet niedrogie;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Udostępnij: