Już bardzo dawno nie miałam frencha. Dziś, przy okazji zmiany kształtu paznokcia (postanowiłam w końcu pozbyć się migdałków), zdecydowałam się na mały powrót do klasyki. Tak też powstał mój dzisiejszy mani, który wzbogaciłam ciemnoróżowymi cyrkoniami. Niestety pociągnęły one nieco biały lakier ku górze, kiedy je dociskałam, ale z daleka tego nie widać. Szkoda też trochę, że Poshe nieco zatrzymuje się przy ozdobach, choć to zależy chyba akurat od wprawy, bo nie zauważyłam tego na każdym paznokciu :)
Prosto, efektownie, na co dzień i większe uroczystości :)
Pozdrawiam,
Justine
wow! kilka cyrkonii a super efekt:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
bardzo elegancko, lubię takie mani:)
OdpowiedzUsuńZa frenchem za bardzo nie przepadam, za to za takim kształtem paznokci jak najbardziej no i zachwycają mnie Twoja skórki:D
OdpowiedzUsuńSkórki mam dość głęboko wycięte, czego trochę żałuję, bo trudno to już zmienić. Nie mam cierpliwości, żeby czekać aż odrosną, bo chyba nie przeżyłabym tego etapu. Wy z pewnością też:) No i muszę przyznać, że niektóre niedoskonałości, które mój aparat bardzo wyostrza (ze względu na to, że mam ustawiony taki a nie inny tryb) usuwam w programie, żeby wyglądały bardziej estetycznie:) Z resztą to chyba nie jest tajemnica, że wiele blogerek tak właśnie robi:) I dziękuję za miłe słowa;)
Usuńpiękne masz te pazury <3
OdpowiedzUsuńja frencha zrobić nie umiem ładnego :(
Dziękuję :* Wystarczy trochę wprawy:) Ja prawie całe gimnazjum i liceum przechodziłam we frenchu, więc namaluję na kolanie bez pasków;) Z resztą nigdy ich nie używałam, bo uszkadzały mi biały lakier:)
UsuńŚlicznie :))
OdpowiedzUsuńuwielbiam taki manicure :) ostatnio rzadziej french malowałam, ale idzie do mnie zestaw do frenchu to będzie znowu częściej :D
OdpowiedzUsuńzawsze białe lakiery mi szybo gęstnieją :/
To jest już chyba odwieczny problem... Ja też nie znalazłam idealnego i po zużyciu może 1/4 butelki lakier szedł w odstawkę. Dlatego też zainwestowałam w rozcieńczalnik do lakieru z Inglota i jestem zadowolona:) Jak potrzebuję to rozcieńczam i nie muszę kupować przynajmniej kolejnego lakieru:)
UsuńFrench dla panny młodej to zawsze strzał w dziesiątkę;)
OdpowiedzUsuńPięknie i pomyśleć że nigdy nie miałam frencha napaznokciach;)
OdpowiedzUsuńładny frenchyk, chociaż ja wolę malowane kropki niż takie wystające cyrkonie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Profeska! ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam ani za cyrkoniami ani za frenchem, więc średnio mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuń