W końcu zawitało do nas lato ;) I to jakie! Wracam do Was po całym dniu na leżaku (w końcu z jakąś opalenizną :p)! Zapraszam na przegląd i recenzję najnowszej kolekcji lakierów Sensique - stworzonej specjalnie na ten gorący, letni czas! :)
Najnowsza seria Art Nails składa się z ośmiu bardzo letnich odcieni, których nazwy nawiązują do owoców (ale o tym za chwilkę ;)). Zamknięte są one w 7 ml buteleczce. To fajna pojemność biorąc pod uwagę fakt, że z reguły rzadko zdarza się wykorzystać cały lakier do końca. Mniej się marnuje ;) Buteleczka ma typowy dla Sensique kształt zbliżony do sześcianu. Na czarnej zakrętce widzimy informację o nazwie kolekcji. O ile się nie mylę wcześniej napis był inny, pojedynczy. Obecna forma wygląda jednak bardzo fajnie. Na zakrętce znajduje się także naklejka z numerem i nazwą lakieru. Nie jest ona nie do zdarcia, więc po pewnym czasie możemy mieć trudność z ustaleniem nazwy, ale nie jest to wielka przeszkoda :) Buteleczki nie są wysokie, więc i pędzelki są dość krótkie. Bardzo dobrze jednak współpracuje się z nimi i nie sprawiają problemów przy aplikacji. Są wąskie, płaskie i równo docięte. W chwili obecnej lakiery dostępne są za 5,99 zł w Drogeriach Natura, jednak z pewnością za jakiś czas będą na nie promocje ;)
To wszystko, co chciałabym napisać o kolekcji ogólnie, a teraz zapraszam na prezentację poszczególnych kolorów, połączonych w nieco przypadkowe, ale i tak trafione duety :)
205 Apricot Jam & 206 Banana Cocktail
W pierwszym duecie widzicie "dżem morelowy" i "koktajl bananowy". Rzeczywiście, mamy tu do czynienia z odcieniem morelowym i bardzo słonecznym żółtkiem. Morela kryje przy dwóch średnich warstwach i ma w sobie bardzo delikatny, różowy shimmer. Niestety nie jest on bardzo widoczny. Wydaje mi się, że przez zawartość tych mikrodrobinek lakier błyszczy odrobinę mniej niż jego kremowi koledzy z serii, ale i tak wygląda bardzo ładnie. W przypadku odcienia żółtego jest on może zbyt intensywny jak na banan, ale skoro już ma taką nazwę... ;) Niestety, jest to taki odcień, który niemalże nie ma pełnego krycia, gdy staramy się używać go solo. Już po pierwszej warstwie wiedziałam, że nie będę miała cierpliwości do nakładania kolejnych, aby zakryć wolny brzeg, dlatego zdecydowałam się na użycie białej bazy. Z bazą z kolei powinna nam wystarczyć jedna, grubsza warstwa ;) Lakier trochę smuży, jak często w przypadku żółtków, jednak można sobie z tym poradzić przy odrobinie staranności. Koktajl bananowy ma wykończenie kremowe. W pierwszym duecie zdecydowanie wygrywa u mnie jednak morelka :)
207 Tofee Cake & 208 Avocado Mousse
W kolejnym duecie widzimy lakier, który jako jedyny nie ma "owocowej" nazwy - "ciastko tofee" - oraz coś w odcieniach zieleni, czyli "mus z awokado". Numer 207 to bardzo przyjemny odcień beżu, taka kawa z mlekiem o kremowym wykończeniu. Uroku dodaje mu wysoki połysk. Bardzo neutralny odcień, który będzie pasował do wszystkiego! Do uzyskania bardzo dobrego efektu wystarczą dwie tradycyjne warstwy. Mus z awokado to bardzo jasna zieleń, której najbliżej do odcienia seledynowego. Kolejny raz mamy tu do czynienia z delikatnym simmerem, dzięki któremu lakier wydaje się rozbielony i jeszcze bardziej delikatny. Podobnie do moreli nie ma przez to aż tak dużego połysku. Do pełnego krycia najlepiej nałożyć trzy cienkie warstwy. Efekt, który uzyskamy będzie z pewnością bardzo letni i delikatny. Ze względu na miłość do odcieni brązu i beżu wygrywa tu dla mnie tofee, jednak zieleń jest także bardzo przyjemna :)
209 Lychee Juice & 210 Berry Shake
Kolejny duet jest zdecydowanie najbardziej kontrastowy ;) Reprezentują go "sok z liczi" oraz "jagodowy shake". Odcień liczi został moim zdaniem określony tu w dość trafny sposób. Jest to kolor pomiędzy ciemnym różem a czerwienią - kolor dojrzałego owocu liczi. Krem wysychający na wysoki połysk, który wymaga tradycyjnych dwóch warstw. Drugi odcień mógł zyskać swoją nazwę dzięki mieniącej się w buteleczce poświacie w fioletoworóżowym odcieniu ;) Sama baza nie odzwierciedla jednak koloru jagodowego ;) Zdecydowanie trafi u mnie na półkę z niebieskościami. Wspominałam Wam kiedyś, że często posiłkuję się listą kolorów w określaniu odcieni i tym razem berry shake przypomina mi kolor, który określany jest jako "lapis lazuli" (od jednej ze skał). Fajny, przygaszony odcień ciemnego błękitu. Kryje do tego przy dwóch warstwach i z tego duetu to on skradł bardziej moje serce ;)
211 Raspberry Sorbet & 212 Strawberry Jelly
Ostatnie połączenie to moim zdaniem kolory bardzo lubiane przez wiele pań ;) Mamy tu bowiem "sorbet z malin" i "truskawkową galeretkę" :) Odcień 211 to róż typu barbie ;) Bardzo intensywny, którego barwę wzmaga dodatkowo kremowe wykończenie. Ma jednak u mnie dwa minusy. Wydaje mi się, że jest najrzadszy z całej kolekcji, przez co nie możemy pozwolić sobie na grubsze warstwy. Cienkie z kolei sprawiają, że możemy odnieść wrażenie, iż mamy do czynienia z wykończeniem żelkowym. Nie kryje bowiem najlepiej. Do zdjęć musiałam pokryć paznokcie trzy razy. Plusem jest jednak duży połysk. Na szczęście truskawkowa galaretka, pomimo swojej nazwy, nie jest półprzezroczysta - wręcz przeciwnie - kryje bardzo dobrze. Wystarczą nam dwie, niezbyt grube warstwy. Jej zaletą jest bardzo wysoki, piękny połysk. Sam lakier prezentuje się bardzo elegancko.
Czy mam swoich faworytów wśród całej ósemki? Owszem! ;) Na pierwszym miejscu umieściłabym beż i czerwień. Nie mam wobec nich żadnych zastrzeżeń - dobrze kryją, pięknie błyszczą i są odcieniami ponadczasowymi, które będą pasowały zapewne każdej z Was. Na uwagę zasługują także bardzo dziewczęca morelka i "jagoda", która jest dość oryginalnym odcieniem niebieskości. Oba lakiery mają także fajny shimmer. Na kolejnych pozycjach umieściłabym liczi, do którego nie mam zastrzeżeń, jednak nie czuję się zbyt dobrze w takich odcieniach i mus z awokado, któremu odejmuję punkt za słabsze krycie. Na końcu znalazły się u mnie róż i żółty, nie tylko ze względu na samą kolorystykę (róż nie należy do moich ulubieńców), ale też na swoje krycie. Różowy da sobie radę sam, ale żółtek wymaga raczej białej bazy ;)
Zajrzycie do Natury? Podobało się Wam coś?
A tak na marginesie - zajrzałam dziś do swojego posta o jesienno-zimowej kolekcji Sugar Frost od Sensique i stwierdziłam, że lakiery można cudownie połączyć - zajrzyjcie i zobaczcie same, czy te piaski nie pasowałyby do kolekcji letniej :p
Profil Sensique na Facebooku - zajrzyjcie! :)
I oczywiście wpadnijcie też do mnie :)
Bardzo ładne te kolorki! :D
OdpowiedzUsuńŚliczne są :) I piękne swatche ;)
OdpowiedzUsuń208 Avocado Mousse i 212 Strawberry Jelly przygarnęłabym ;d
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki :-)
OdpowiedzUsuńRewelacja połączenia :)
OdpowiedzUsuńDla mnie morelka i awokado najpiękniejsze z całej kolekcji. Śliczne są !
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podobają się 205 i 209 i bardzo udane połączenia :)
OdpowiedzUsuńDrugie połączenie najbardziej do mnie trafiło :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, ale ja chyba nie skuszę się już więcej na lakier Sensiqe, kiedyś kupiłam jeden i zupełnie się u mnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńDodałam Twój blog do obserwowanych, jeszcze tu wrócę ;)
Jeśli znajdziesz wolną chwilę, zapraszam Cię do siebie.
Pozdrawiam!
Ciekawe te odcienie, niektóre z chęcią bym przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolory, aż Ci zazdroszczę, że masz całą kolekcję:)
OdpowiedzUsuńCudowności ;)
OdpowiedzUsuńśliczny ten turkus!
OdpowiedzUsuńMięta niesamowicie przyjemna w połączniu tej kawy z mlekiem - idealnie <3
OdpowiedzUsuń