Już ponad tydzień temu doszła do mnie nagroda z konkursu Pomaderii. Nie miałam za bardzo okazji, by się nią pochwalić, więc robię to dziś:) Otrzymałam trzy lakiery Hean z kolekcji Wedding Garden o numerkach 639, 640 i 641.
Są to bardzo ładne, letnie, pastelowe kolory. Jak zapewnia producent lakiery nie zawierają toluenu i formaldehydu. Nigdy nie interesowałam się zbyt mocno składnikami lakierów do paznokci, ponieważ chemikiem nie jestem i tak czy inaczej nic bym z tego nie zrozumiała. Niemniej jednak z ciekawości sprawdziłam czym jest toluen i wyczytałam, że owszem, jest częstym składnikiem lakierów do paznokci. Najprościej mówiąc używany jest jako rozpuszczalnik organiczny i pomimo przyjemnego zapachu jest dość toksyczny, gdyż może wpływać niekorzystnie na układ oddechowy, krwionośny, rozrodczy, nerwowy i immunologiczny (o rety!). Może wywoływać także podrażnienia oczu i skóry. Formaldehyd natomiast to gaz o duszącym zapachu i silna trucizna, która dodawana jest nawet do żywności! (Możemy odszukać go na etykietach w całym zbiorze "witamin" E, pod symbolem E240). Po tym chemicznym wykładzie mogę więc stwierdzić, że to, iż nie występują w lakierach Hean, to zdecydowany plus dla tych lakierów :) No ale koniec z tym sztucznym pouczaniem (w końcu mamy wakacje) :)
Od dłuższego czasu nie malowałam paznokci ze względu na ich stan (co widać z resztą na zdjęciach), stąd też tak mało notek na blogu. Dziś jednak postanowiłam wypróbować jeden z wygranych lakierów.
Hean Wedding Garden nr 640 to bardzo jasna mięta o kremowym wykończeniu. Według mnie ma dość wygodny, wąski pędzelek i bardzo ładnie kryje. Po dwóch warstwach jest już idealnie. Jak dla mnie, lakier jest może odrobinkę za gęsty, jednak planuję w niedługim czasie zakup jakiegoś "rozpuszczalnika" więc nie powinno być z tym problemów :) Nie powiem narazie nic o trwałości, ponieważ post jest pisany "na gorąco", ale na pewno przy prezentacji kolejnego koloru napiszę, jak sprawował się ten :) Na zdjęciu bez topa, ozdobiony turkusowymi kropeczkami (Da Vinci).
Pozdrawiam,
Justyna
PS. Od kilku dni stosuję także odżywkę Eveline 8w1, więc zapewne za jakiś czas możecie się spodziewać jej recenzji i mam nadzieję zadowalających efektów:)
Super kolory ;) Szkoda, że u mnie w mieście są tak słabo dostępne te lakiery ;(
OdpowiedzUsuńKolorki śliczne :D
OdpowiedzUsuńładne kolorki ;)ten niebieski może być fajny.
OdpowiedzUsuńpazurki bardzo ładne, delikatne
przyjemniaczek :>
OdpowiedzUsuńAle przepiękne pastele.. i idealne kropeczki. W życiu mi takie nie wychodzą. :/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie są takie idealne:) Ja akurat wykonuję je taką malutką sondą z jakiegoś zestawu z allegro. Jest może grubości grafitu od ołówka. Zawsze można spróbować;)
Usuńkolory są przesłodkie :)
OdpowiedzUsuńPrzecudowne kolory! Niestety czeka mnie przeszukiwanie internetu, bo w pobliżu nie mam sklepu z kosmetykami Hean ;< Ale na pewno kupię chociaż jeden kolor!
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie, jestem tutaj nowa :)
Szczerze mówiąc, gdyby nie ten konkurs też nie miałabym żadnego lakieru z Hean, ponieważ nigdzie ich nie widziałam... A szkoda, bo kolory faktycznie ładne i na topie;)
OdpowiedzUsuńCudowne, pastelowe kolory lakierów ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i talentu do malowania paznokci, ja takiego nie mam ;p
Pozdrawiam, modishness!
zostałaś otagowana u mnie na blogu, zapraszam ;D
OdpowiedzUsuńśliczne pastelki:)
OdpowiedzUsuńładniutkie :)
OdpowiedzUsuń