Szkoda, że piękne nazwy lakierów nie pojawiają się a buteleczce, nakrętce, czy gdziekolwiek... Osobiście lubię takie smaczki w lakierach, które pozwalają łatwiej zapamiętać dany egzemplarz. No ale mówi się trudno ;) Przejdźmy do koloru... O ile nazwy Raspberry Tea oraz Ginger były według mnie doskonałym odzwierciedleniem koloru lakierów, o tyle miałam nadzieję, że Hot Wine będzie bardzo ciemną czerwienią. Można ją co prawda dotrzec przy pierwszej warstwie, jednak druga daje już raczej kolor dość głębokiego brązu. Nie mogę jednak narzekać, ponieważ kolor i tak jest obłedny ;) Kryje przy dwóch warstwach, a ze swoim kremowym wykończeniem jest bardzo elegancki i stylowy. Musicie jednak uważać przy jego zmywaniu, ponieważ jeśli rozetrzemy go po skórkach, zostaną całe... czerwone! ;) Lakier nie barwi jednak płytki. Nosiłam go na paznokciach bez topu cztery dni, po czym zmyłam tylko dla tego, że miałam ochotę na zmianę, pomimo tego, że tylko końcówki były ledwie zauważalnie wytarte :)
Lakier ma bardzo dobrą konsystencję, choć jest odrobinę gęstszy niż część lakierów, które posiadam. Naklada się również idealnie dzięki płaskiemu, dobrze przyciętemu pedzelkowi. Nie pozostawia smug, tworząc pięknie błyszcącą warstwę. Gorąco polecam Wam ten gorący lakier :)
Lakier nie zawiera toluenu, formaldehydu i kamfory oraz jest wzbogacony specjalnym polimerem Tefpoly® :)
Przyjrzyjcie się mu bliżej :)
Lakier otrzymałam w ramach testów od firmy Hean, lecz nie wpłynęło to na moją opinię.
Jeżeli zainteresowały Was te, lub inne kolory z kolekcji jesienno-zimowej, możecie zamówić je m.in. na stronie sklep.hean.pl. Zapraszam Was także do śledzenia Hean na Facebooku :)
Tymczasem zachęcam Was również do udziału w moim rozdaniu, w ktorym do wygrania cała masa kosmetyków! :) Więcej informacji: Rozdanie z okazji 450 Obserwatorów :)
Zapraszam do polubienia "Z pazurkiem" na Facebooku :)
Bardzo ładny, jednak mnie bardziej przypadły do gustu dwa pozostałe :)
OdpowiedzUsuńTen jest zdecydowanie najlepszy ! :)
OdpowiedzUsuńtez mam te lakiery, wszystkie u ciebie mi sie podobaja :)
OdpowiedzUsuńBardzo elegancki :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się na równi z Malinowa Herbatka.
Śliczny:)
OdpowiedzUsuńIdealny na jesień, zdecydowanie bohater dzisiejszego wpisu wygrywa jeśli chodzi o odcienie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najfajniejsza malinka :) Ten niczego sobie, chociaż odnoszę wrażenie, że na każdym blogu wygląda inaczej ^^
OdpowiedzUsuńWino zmieniło się w czekoladę :P
OdpowiedzUsuńPiękny kolor ! Już od dłuższego czasu szukam takiej właśnie "czekoladki" i muszę ją mieć !
Pozdrawiam
jest moc!
OdpowiedzUsuńJak pięknie się błyszczy :) Jest zdecydowanie najlepszy z całej trójki :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej podobają mi się te lakiery z Hean.
OdpowiedzUsuńAle ładne to wino, chociaż nazwa wino mu nie pasuje :) Malinka też mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńWow, idealny brąz; ) Zdecydowanie najbardziej mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Wpadnij na rozdanie ;)
Przecudny kolor ♥,♥ Idealny na jesień.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, trwa właśnie 5 rozdań z atrakcyjnymi nagrodami :)
http://mietowe-love.blogspot.com/
Ta czekolada jest cudowna i podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńA nakładałaś na nie jakiś top coat? Bo tak pięknie lśnią.
Nie, lakier bez topu :)
Usuńrzeczywiście raczej brąz.. wina tu nie dostrzegam:)
OdpowiedzUsuńgenialny kolorek :)
OdpowiedzUsuńA mi się lakiery tej formy cudownie zmywają i nawet skórek nie zabarwiają na milimetr także jestem zachwycona :D
OdpowiedzUsuń