Witajcie po krótkiej przerwie :)
Od kilku dni noszę się w czerwieni. Dziś postanowiłam ją w końcu zmyć, bo w głowie kłębi się mnóstwo nowych pomysłów i próśb o zdobienia :) Zanim jednak w ruch poszedł zmywacz... na pazurkach zawitały zacieki. Może być, że takie spóźnione, halloweenowe :p
Jak widzicie moje pazurki są nieco krótsze, bo dwa kciuki postanowiły się nadłamać. Ratowałam je chyba ponad miesiąc, aż w końcu postanowiłam pozwolić im żyć swoim życiem ;)
Do zdobienia użyłam czerwonego Sally Hansen Diamond Strenght nr 89 Honeymoon Red oraz czarnego Miss Sporty.
Pozdrawiam,
Justine
podoba mi się:) i ten sally jaki ma cudny odcień :)
OdpowiedzUsuńczerwień ma wspaniały odcień i wykończenie, a to zdobienie świetnie wygląda i sama noszę się z zamiarem pokombinowania z nim :)
OdpowiedzUsuńPostaram się jeszcze kiedyś wykorzystać tę czerwień do jakichś zdobień, bo w sztucznym świetle jest jednak trochę inna niż w rzeczywistości:) Ale tak czy inaczej jest piękna;)
OdpowiedzUsuńto jest cudowne!
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i czekam na więcej tak genialnych stylizacji!!
Masz talent!
Dziękuję bardzo:)
UsuńMasz bardzo ładny kształt płytki :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta czerwień
dziękuję;)
UsuńPięknie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńTeż tak zachlapałam ostatnio dziewczynie paznokcie :)
OdpowiedzUsuń