Do wykonania "gaztowego" manicure będziecie potrzebowały:
- bazy i top coatu (u mnie JOKO 3w1 jako baza i top) oraz białego lakieru
- zmywacza do paznokci i spirytusu salicylowego
- pociętych kawałków gazety, pojemnika na spirytus, pęsety, patyczków kosmetycznych i ewentualnie płatków kosmetycznych :)
Kiedy już wszystko jest przygotowane możemy zabierać się do roboty! :)
- Paznokcie pokrywamy bazą oraz białym lakierem (u mnie dwie warstwy)
- Kiedy lakier wyschnie, w pojemniku ze spirytusem moczymy kawałek gazety, dopasowany do naszego paznokcia...
- ...i po kilku sekundach delikatnie wyjmujemy go pęsetą.
- Mokry papierek nakładamy równo na paznokieć tą stroną, która ma zostać na nim odciśnięta. Im dokładniej to zrobimy, tym lepszy efekt. Najważniejsze, żeby papierek jak najmniej się poruszał :)
- Papierek dociskamy dokładnie przy wałach paznokciowych i przy wolnym brzegu tak, by jak najlepiej dopasował się do wypukłości paznokcia.
- Aby mieć pewność, że wszystko dokładnie się odbije możemy docisnąć papierek za pomocą patyczka zamoczonego w spirytusie.
- Po kilkunastu sekundach delikatnie odrywamy papierek...
- ...ściągając go z paznokcia.
- Pazurki pokrywamy top coatem, oczyszczamy skórki zmywaczem i cieszymy się oryginalnym, "gazetowym" efektem na naszych pazurkach! :)
A oto efekt końcowy :) Przepraszam za jakość zdjęć, ale jak zwykle wzięło mnie na malowanie wieczorem... :)
Paznokcie robiłam pierwszy raz i myślę, że nie wyszły najgorzej. Warto więc dorzucić jeszcze kilka uwag:
- najlepszą gazetą będzie ta szara, "dziennikowa", ponieważ jest najbardziej miękka i na pewno lepiej nasiąknie spirytusem i dopasuje się do paznokcia,
- warto wybierać te fragmenty tekstu, gdzie nie ma żadnego akapitu, ponieważ nawet tak małe wcięcie w tekście na paznokciu będzie wyglądało jak biała dziura :) Dobrze więc wybierać dość ścisły tekst. Osobiście, następnym razem postaram się znaleźć także mniejszą, drobniejszą czcionkę,
- zamiast spirytusu salicylowego można użyć innego alkoholu, np. wódki, jeśli jest "pod ręką" ;) Sama nie próbowałam, ale wiem, że z większymi procentami też można :),
- papierek nie powinien moczyć się długo. Wystarczy, że nasiąknie. W przeciwnym razie tusz zacznie się rozpuszczać,
- jak wspomniałam wyżej, papierek należy nakładać dość starannie, żeby poruszać nim jak najmniej, bo czcionka "podwoi się". Można to zobaczyć na niektórych moich zdjęciach :)
Jak podobają Wam się takie pazurki? Dziś wpadłam na pomysł, że w podobny sposób zacznę sobie chyba sama "produkować" wzorki podobne do tatuażu... :) Muszę jeszcze nad tym pomyśleć ;)
Pozdrawiam,
Justine
świetna instrukcja!
OdpowiedzUsuńa ze mnie taka pazurkomaniaczka a nigdy gazetowej stylizacji nie miałam;p wstyd;p
No to zobowiązuję Cię do nadrobienia zaległości :p
Usuńkiedyś podobał mi się ten motyw, ale ostatnio jakoś zmieniłam zdanie ;)
OdpowiedzUsuńale instrukcja jak najbardziej dobra i jasna :)
Wyszło prześwietnie :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś próbowałam, ale niestety bez efektów.. tekst w ogóle nie chciał się odbić ;/
Też jakiś czas temu robiłam takie paznokcie, ale na różowym lakierze i za pomocą wódki ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować wygląda bardzo fajnie
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci to wyszło, też mam ochotę zrobić sobie takie pazurki.
OdpowiedzUsuńPonoć wystarczy zwykła woda. Ale nie sprawdzałam. Zawsze jakoś odkładam i odkładam zrobienie. Polecam też spróbowanie z postaciami z komiksów ;).
OdpowiedzUsuńW razie nudów jest co poczytać :D
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam! Zostałaś wyróżniona i czekam na Twoje odpowiedzi na pytania:
http://mixoflifetestuje.blogspot.com/2012/11/libster-blog-award-grad-pytan.html
:)
Zostałaś wyróżniona :)
OdpowiedzUsuńhttp://buteleczka.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html
bardzo fajnie ci to wyszło :):)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie ci to wyszło :) już dawno nie robiłam podobnego zdobienia, muszę się zmobilizować.
OdpowiedzUsuńwłaśnie zrobiłam i najpierw mi się odbijał tylko środkowy rząd liter, choć dociskałam na całym paznokciu, potem już w drugiej ręce, wyszło całkiem spoko :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się udało:)
UsuńHm, mi z wódką nie wyszło... Gdzieś czytałam, że to musi być naprawdę stężony alkohol. Cóż, będę próbować. :)
OdpowiedzUsuńależ jesteś zdolna! gratki wielkie
OdpowiedzUsuńFajny manicure, musze i ja spróbować...
OdpowiedzUsuń