Po recenzji Night and the city od KOBO obiecałam podzielić się z Wami zdobieniem, do którego zainspirował mnie sam lakier. Nie da się ukryć, że ma on w sobie coś "galaktycznego", łącząc cudowny odcień granatu z milionem błyszczących drobin. Od razu nabrałam ochoty, aby ponownie spróbować zdobienia, które swego czasu królowało w blogosferze :) Mowa o galaxy nails.
Swoje pierwsze i niestety ostatnie zdobienie tego typu, wykonałam dwa lata temu:
Jeżeli chcecie zobaczyć więcej zdjęć to odsyłam do posta Galaxy nails. Właśnie teraz patrząc na te zdjęcia uświadomiłam sobie także jak duża jest różnica między tym, co pokazywałam Wam kiedyś, a tym, co mam nadzieję cieszy Wasze oko teraz. Jednocześnie jestem zadowolona, ponieważ jest to dowód na to, że w jakiś sposób się rozwijam i chyba idzie "ku lepszemu" :)
Wracając do samego zdobienia przyznam, że choć był to początek mojej blogowej "kariery", bo blog istniał kilka miesięcy nie wydaje mi się, aby poprzednie zdobienie było złe. Mało tego - nie powstydziłabym się go nawet teraz :) Pamiętam, że wtedy też byłam z niego zadowolona.
Malując swoje drugie w życiu galaxy poszłam bardziej na żywioł i jest ono zdecydowanie bardziej urozmaicone. Mogło być lepsze - jak zawsze - ale nie jest chyba aż tak tragicznie :) Lakierów nie będę wymieniać, bo pojawiła się ich tu masa, a tak naprawdę każdy może łączyć je wedle własnego uznania :)
Zdjęcia, jak często ostatnio, w świetle naturalnym i z lampą.
Czy zmieniłabym coś w tym zdobieniu? Tak. Teraz przede wszystkim zrezygnowałabym z brokatu, ponieważ poza tradycyjnymi, okrągłymi drobinami zawierał on także nitki, które trochę zepsuły efekt. Poza tym mogłam połączyć paznokcie jakąś wspólną, jedną linią, a nie ciapać jak popadnie :p Ale nie wstydzę się - tragedii nie ma ;)
A może Wy pochwalicie się swoimi galaxy?:)
"Z pazurkiem" na Facebooku :)
jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńCudne, prawdziwa galaktyka!!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za dużo roboty, ale świetnie się prezentuje wzór. Na ładnych, zadbanych paznokciach to wszystko ładne! :)
OdpowiedzUsuńPiękne, aczkolwiek bardziej by mnie przekonały bez tych Gwiazdek zrobionych, też ostatnio chodza za mną galaxy nails - więc chyba niedługo pokaże swoje wydanie... a moje pierwsze galaxy chyba nawet nie publikowałam. ;P
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten motyw, też niedawno go nosiłam :) świetnie ci mani wyszło, nic bym nie zmieniała :)
OdpowiedzUsuńa mnie się podoba :P chociaż tak jak mówiłaś, te niteczki może burzą troszkę efekt końcowy ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie mani! jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńale marudzisz !!! wspaniałe mani zamalowałaś :)
OdpowiedzUsuńWspaniale to wygląda! :D
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają obie wersje :) nie wiem, która ładniejsza
OdpowiedzUsuńWolę pierwsze galaxy, w tym drugim coś mi nie pasuje, a nie potrafię tego nazwać. Techniczne wszytko pięknie, nie czepiam się w żadnym razie, po prostu coś mi nie leży.
OdpowiedzUsuńSuper !!!
OdpowiedzUsuń