Do tej pory na blogu nie było żadnego lakieru piaskowego, ponieważ... zwyczajnie go nie miałam. Nie czułam jakiejś nadzwyczajnej potrzeby jego posiadania, dlatego też nie sięgałam po piaski w drogeriach. W ubiegłym tygodniu, odwiedzając Naturę, postanowiłam w końcu się zaopatrzyć. I tak oto My Secret Sandy 172 Blue Sparks stał się moim pierwszym piaskiem w lakierowej kolekcji :)
W szafie My Secret, od 26 września, możemy odnaleźć cztery lakiery piaskowe.
Długo zastanawiałam się na który kolor postawić, ponieważ nie ukrywam, że wpadły mi w oko :) Nie chciałam też kupować wszystkich, ponieważ nie wiedziałam, czy to wykończenie przypadnie mi do gustu. Po dłuższych oględzinach zdecydowałam się jednak na numerek 172, czyli Blue Sparks. Nie da się ukryć, że najbardziej przyciąga wzrok. Blue Sparks to piękny, głęboki granat, w którym w zależności od światła odnaleźć można także odcienie turkusu. Jego efekt wzmagają jednak przede wszystkim błyszczące drobinki, które pięknie mienią się w słońcu... i w cieniu :)
Jak widzicie, lakier umieszczony jest w charakterystycznej dla marki, kwadratowej buteleczce (10ml). Pędzelek jest dość krótki, za czym nie przepadam, jednak na szczęście niezbyt gruby, co ułatwia malowanie. Pierwsza warstwa to zdecydowanie za mało, jednak gdy druga jest nieco grubsza, uzyskamy pełne krycie :) Nie możemy mówić tu o żadnych smugach, czy niedoskonałościach, ponieważ piaskowe wykończenie po prostu to wyklucza :) Lakier pozostawia chropowatą, matową powłokę, która bardzo fajnie współgra z zatopionym w nim brokatem.
Na lakier nie nakładałam oczywiście żadnego topu, bojąc się o to, że zepsuję efekt końcowy, co mijałoby się z celem. Być może dlatego też po trzech dniach końcówki były już znacznie wytarte, więc zdecydowałam się na zmycie. Jak można było się do domyślić, nie było to tradycyjne, łatwe zmywanie, ze względu na brokat. Nie można też jednak porównać go do usuwania typowych lakierów brokatowych, gdzie czasami trzeba sięgać nawet po folię. Wystarczy trochę więcej cierpliwości ;) Ważne, że nie barwi paznokci oraz skórek, co zdarza się często w przypadku niebieskich lakierów :)
Zakupu nie żałuję. Kolor lakieru jest po prostu piękny, do tego ta chropowatość. Obecnie wszystkie lakiery Sandy są dostępne w Naturze w cenie 7,99zł :)
Zapraszam do obserwowania i polubienia "Z pazurkiem" na Facebooku :)
pięknie się prezentuje:) mnie fiolecik i zieleń uderzyła w oczy, więc musze się trzymać z daleka od natury:D
OdpowiedzUsuńśliczny, uwielbiam piaski :) a te z my secret mam ale zielonkawy i fiolecik :)
OdpowiedzUsuńale fajny ten piasek :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńMi też z całej kolekcji ten podoba się najbardziej :D Spodziewałam się, że będzie miał więcej drobinek
OdpowiedzUsuńświetny kolor i efekt
OdpowiedzUsuńelegancki kolorek :) prezentuje się bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńMam już zielony, testowałam i kocham <3
OdpowiedzUsuńśliczniutki :D
OdpowiedzUsuńŁadny :) Też mam obecnie brokatowy piasek na paznokciach, ale z Wibo :D
OdpowiedzUsuńŁadny ma odcień :)
OdpowiedzUsuńna początku trochę mnie rozczarował, ale im dłużej noszę - tym bardziej lubię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Jest piękny!
OdpowiedzUsuńBardzo przypomina piasek od Pierre Rene nr 10 :)
bardzo ładnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńfajny, miałam na niego ochotę ale dorwałam najpierw Wibo, więc chyba ten już odpuszczę.
OdpowiedzUsuńmi się nie podoba, jakieś dziwne ma to piaskowe wykończenie ;/
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że My Secret tez wypuściło piaskowe lakiery ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny, efekt nieba nocą albo brokatowej tkaniny!
OdpowiedzUsuńMi piaski bardzo przypadły do gustu. Twój wybór kusi i to bardzo (:
OdpowiedzUsuńświetny jest, ale właśnie kształt buteleczki i świadomość pędzelka skutecznie mnie odrzucają od zakupu lakierów tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńKolor jest fantastyczny :D
OdpowiedzUsuńmam go i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam piaski wszelakie. Czasem się ciężko zmywają ale auper są ! :-) takiego koloru nie mam ale cudny.
OdpowiedzUsuń