MIYO No 12 Kiwi

Witajcie :)

Znowu wczoraj nie miałam czasu nic wrzucić, ale jutro z pewnością nadrobię zaległości :) Dziś chciałabym pokazać Wam kolejny lakier MIYO, tym razem numer 11 - Kiwi.

O buteleczce i pędzelku miałyście możliwość poczytać już przy okazji recenzji MIYO No 11 Sunny. Jest on, jak już wspominałam, dość krótki, jednak bez problemu można się do niego przyzwyczaić :) Sam kolor... coż... przekonajcie się same, czy można porównać go do kiwi :)

Jeżeli miałabym określić kolor lakieru, to z pewnością nie byłoby to kiwi :) Moim zdaniem bliżej mu do pistacji bądź jasnego seledynu. Mimo nietrafionej, według mnie, nazwy, kolor jest bardzo przyjemny. Ma kremowe wykończenie, dobrą konsystencję, a podczas nakładania nie pozostawia smug. Kryje przy trzech warstwach.

Na zdjęciach widzicie lakier bez żadnego topu. Myślę, że jest bardzo dobrą bazą pod różnego rodzaju zdobienia i z pewnością kiedyś się na jakieś skuszę :) A tymczasem, jeszcze kilka zbliżeń :)

Lakier otrzymałam w ramach współpracy z Pierre René, lecz nie wpłynęło to na moją opinię. 

Zachęcam Was do odwiedzenia strony www.pierrerene.pl oraz fanpage'a marki na Facebooku :) 

Na Facebooku obiecałam, że pokażę Wam moje poczynania z pędzlem. Remont zwieńczyłam takim oto drzewkiem (inspiracja z Internetu), na którym w najbliższym czasie zawisną rodzinne zdjęcia :)

Pierre René

Zapraszam do polubienia "Z pazurkiem" na Facebooku :)

Pozdrawiam,